Rozdział z dedykacją dla @Melodiime :)
_______________________________________________
Chwiejnie wyszłam z windy sprawdzając godzinę na telefonie. 3:50. Cholera. Reszta już pewnie wróciła ze swoich imprez i mam nadzieje że śpi. Mocny ból rozpowszechnił się wokół mojego czoła kiedy zdałam sobie sprawę, że weszłam w drzwi, które nie były moje. Zachichotałam z mojej głupoty i starałam się znaleźć odpowiednie drzwi.
_______________________________________________
Chwiejnie wyszłam z windy sprawdzając godzinę na telefonie. 3:50. Cholera. Reszta już pewnie wróciła ze swoich imprez i mam nadzieje że śpi. Mocny ból rozpowszechnił się wokół mojego czoła kiedy zdałam sobie sprawę, że weszłam w drzwi, które nie były moje. Zachichotałam z mojej głupoty i starałam się znaleźć odpowiednie drzwi.
Usłyszałam drzwi
windy za mną i odwróciłam się, żeby zobaczyć szóstkę osób które starałam się
uniknąć. Dobra robota Jaiden.
- Jaiden, co robisz
na holu? – Maria była pierwszą, która się odezwała.
- Szłam na spacer –
moje pijane myśli starały się wymyślić najlepszą wymówkę.
- Spacer? O czwartej
nad ranem? I tej słabo usprawiedliwiającej sukience? – Megan zapytała szorstko.
Spojrzałam na swoje ciało. Czarna sukienka, którą miałam na sobie nie zakrywała
dużo mojego ciała. W dodatku plecy były odkryte – Gdzie się wybierałaś?
- To nie jest Twoja
sprawa – powiedziałam obronnie. Wszystkie oczy patrzyły na mnie w szoku.
Luke postanowił się
odezwać.
- Naprawdę, to nie
jest moja sprawa? Nie jesteśmy w związku? Czy ludzie w związkach nie mówią
sobie wszystkiego?
Napięcie w holu
nagle stało się dziesięć razy mocniejsze.
- Idę do łóżka –
powiedziałam odwracając się i w końcu znajdując właściwy pokój. Grzebałam w
mojej torebce w celu znalezienia klucza, ale Maria użyła swojego. Odwróciłam
się i zobaczyłam, że chłopacy już zniknęli i zostawili mnie, Megan i Maria były
ostatnimi co weszły do naszego pokoju.
- Co do cholery
Jaiden? – Maria zapytała mnie kiedy drzwi się za nami zamknęły – Byłaś bardzo
dziwna odkąd tu jesteśmy. Czemu?
Jeśli tylko
mogłabym powiedzieć komuś o tym. Zaśmiałam się i odwróciłam wchodząc do pokoju
i rzucając się na łóżko, ignorując wszystkich innych w pokoju. Moje oczy się
zamknęły i mój umysł odpłynął w głęboki sen.
~*~
Powoli się budziłam,
moja głowa bolała jak nigdy. Obrazy migały przez mój umysł, muzyka, kolorowe
światła, Harry i alkohol. Wszystko było plamą, nie przypominałam sobie czegoś
specjalnego.
Ignorując moją
bolącą głowę, zdecydowałam się opuścić łóżko biorąc pod uwagę, że dzisiaj było
nasze pierwsze show w USA. Musiałam pozbyć się kaca najlepiej jak mogłam.
Hotel miał
zapewnione śniadanie, więc zdecydowałam założyć szorty i koszulkę i pójść w
stronę restauracji. Nie było tu dużo ludzi, ale jedna blond czupryna przykuła mój
wzrok.
Luke.
Powoli szłam w jego
stronę, powinnam być wciąż miła do niego chociaż go odpychałam.
- Hej – powiedziałam,
pojawiając się obok niego kiedy nakładał na talerz jedzenie. Spojrzał na mnie,
przekręcił oczami i kontynuował nakładanie jedzenia. Co do cholery? – Co się
dzieje Luke?
- To nie Twoja sprawa – powiedział dziwnym
głosem, jakby kogoś udawał.
Stałam cicho przez
chwilę nie wiedząc co powiedzieć.
- Jestem
zdezorientowana.
Luke przestał
nakładać jedzenie i odwrócił się do mnie. Jego oczy prawie na mnie wybuchły.
- Wiesz, że nie
powinnaś pić, ponieważ wiesz że rzeczy zawsze są przeciwko ciebie i ty nigdy
nic nie pamiętasz.
O boże.
- Co zrobiłam tym
razem? – jęknęłam.
Luke wciąż się na
mnie patrzył, ale złość powoli z niego schodziła.
- Wiesz co, to nic wielkiego.
Prawdopodobnie przesadziłem.
Uśmiechnęłam się na
jego słodkie przeprosiny przedtem jak zdałam sobie sprawę, że robię naprzeciw
temu co powinnam robić. Nie chciałam nic innego niż złapanie jego słodkiej,
małej twarzyczki w moje ręce i wycałować jej każdy centymetr, ponieważ wiem że
nie trafię lepiej niż na Luke’a.
Ale musiałam go
chronić.
Więc mój uśmiech
powoli znikał i odwróciłam się żeby odłożyć talerz.
- W sumie, nie
jestem głodna. Idę się szykować na występ tak?
Luke się uśmiechnął
i podniósł brwi w zdezorientowane spojrzenie.
- Okej, więc do
zobaczenia potem.
Kiedy to powiedział
chciał mnie pocałować, ale odwróciłam głowę po raz kolejny i jego usta wylądowały
na moim policzku. Nadal mam dreszcze na to uczucie, ale aby uniknąć pytań o to
co zrobiłam szybko opuściłam pomieszczenie.
~*~
Chłopacy śpiewali
‘Try Hard’, ostatnią piosenkę zanim ja dołączam do nich na scenie. Oglądam ich
zza sceny i fani robili się coraz bardziej szaleni. Myślałam, że większość ich
fanów była w Australii, ale rany, myliłam się.
Fani z Ameryki byli
szaleni. Krzyczą, staniki latają na prawo i lewo, ledwo mogłam usłyszeć głos
Luke’a przez publiczność. Czułam się szczęśliwa w tym momencie, cokolwiek by
się stało między nim i mną, on zawsze to będzie miał. Ktoś go zawsze będzie
kochał, może bardziej niż ja.
- Dziękujemy Wam! Ta
piosenka nazywa się ‘Try Hard’ a my jesteśmy 5 Seconds of Summer. A teraz
śliczna Jaiden Price, która może a może nie jest naszą inspiracją do ostatniej
piosenki. Dołączy do nas śpiewając naszą finałową piosenkę tego wieczoru,
‘Gotta Get Out’ – Michael wprowadził mnie. Kiedy skończył mówić miałam wejść na
scenę, ale ręka łapiąca za mój nadgarstek mnie zatrzymała. Odwróciłam się i
zobaczyłam Harry’ego i się uśmiechnął. Patrzył na mnie i zjechał w dół mojego
ciała.
- Miałem wspaniały
czas zeszłej nocy – powiedział wolno.
- Ja też, ale
zakładam że muszę iść na scenę teraz – próbowałam wyciągnąć mój nadgarstek z
jego uścisku ale ani drgnął. Przestałam walczyć i rzuciłam mu spojrzenie ‘czy
ty sobie żartujesz?’
- Chciałem życzyć Ci
powodzenia – po tych słowach jego usta powędrowały na mój policzek, lekko go
całując. Jestem za bardzo ogłuszona żeby cokolwiek zrobić i szybko objął mnie w
talii. Powinnam go przytulić?
- Jaiden co ty-
Głos Luke’a ucichł
kiedy zobaczył mnie w rękach Harry’ego. Myśląc o tym jak to źle wygląda,
wydostałam się z uchwytu i weszłam na scenę, nie chcąc patrzeć na to jak Luke
musi być na mnie zły w tej chwili.
Kiedy w końcu
weszłam na scenę, tłum zaczął krzyczeć przez co się uśmiechnęłam i zapomniałam
o dramie, która się właśnie wydarzyła. Jak zawsze, moje oczy powędrowały na
tłum, znowu zauważając że Angie jest na widowni. Śledziła zespół czy co? Pozwoliłam myślą
odejść kiedy zauważyłam dziewczyny z którymi robiłam zdjęcia na lotnisku i
pomachałam im. Krzyknęły.
W ciągu całej
piosenki, Luke nie wymienił ze mną kontaktu wzrokowego. Udawałam, że się tym
nie przejmuję i wciąż śpiewałam moim sercem. Myślę, że przez brak dbałości on
się bardziej zezłościł. Mogłam powiedzieć jak, na końcu piosenki. Zaciskał
swoją szczękę i jego ucisk na mikrofonie był mocniejszy niż
zwykle, powodując że mięsnie i żyły były bardzo widoczne.
Skłamałbym jeżeli powiedziałabym,
że mnie to nie podnieciło.
Kiedy piosenka się
zakończyła byłam pierwsza, która opuściła scenę. Luke blisko za mną podążył i
jestem bardziej niż przygotowana na to co się zaraz wydarzy.
Przestałam iść i
byłam twarzą w twarz z Lukiem. On się tylko na mnie patrzył jak wcześniej rano.
- Co?! – w końcu
wywrzeszczałam, byłam zmęczona tą jego ciszą.
- Co ostatnio w
Ciebie wstąpiło? – zapytał łagodnie, ale takim głosem jakiego nigdy nie
słyszałam wcześniej.
- Nie wiem o czym
mówisz – powiedziałam nonszalancko i uniknęłam jego dziecinnie niebieskich
oczu.
Luke się
wyprostował i wskazał na mnie palcem.
- Dobrze wiesz o
czym mówię – jego wzrok powędrował na chwilę ode mnie, ale potem wrócił z
powrotem na moją twarz – To jest tak, jakbyś już więcej nie chciała ze mną być
– z każdym ostatnim słowem, jego głos wydawał się łagodniejszy i słabszy,
powodując go bardziej wrażliwym.
- Luke, nie bądź
śmieszny-
- Nie jestem
śmieszny – Luke odpowiedział zanim mogłam skończyć zdanie – Nie pocałowałaś
mnie odkąd… - uprawialiśmy seks. Zakończyłam
jego zdanie w myślach. To była prawda – Jeśli myślisz, że jestem śmieszny to
mnie teraz pocałuj.
Luke skrzyżował
swoje ręce na klatce, patrząc na mnie oczekująca. Nic nie zrobiłam.
- Właśnie –
powiedział – Pamiętasz kiedy prawie umarłaś? Co mi wtedy powiedziałaś? O tak. ‘Nigdy mnie nie opuszczaj Luke. Cokolwiek by
się stało, przypomnij mi o tym jak wiele dla siebie znaczymy’ To musiało
być wielkie kłamstwo.
Teraz zaczęły
spływać łzy po mojej twarzy.
- Luke- łzy zaczęły
lecieć mocniej.
- Zachowaj to dla
Harry’ego – powiedział i odszedł.
__________________________________________________
Drama time!!!!!
I co sądzicie? Czyżby koniec Luke'a i Jaiden? Zbliżamy się powoli do końca BMBTY...
Zapraszam do odpowiedzenia w ankiecie po prawej stronie! :)
Do kolejnego xx
__________________________________________________
Drama time!!!!!
I co sądzicie? Czyżby koniec Luke'a i Jaiden? Zbliżamy się powoli do końca BMBTY...
Zapraszam do odpowiedzenia w ankiecie po prawej stronie! :)
Do kolejnego xx