Rozdział zawiera treści +18
_________________________________
-To był dobry sposób, żeby zakończyć nasz występ w Londynie – Calum krzyknął jak zeszliśmy ze sceny.
_________________________________
-To był dobry sposób, żeby zakończyć nasz występ w Londynie – Calum krzyknął jak zeszliśmy ze sceny.
-Wiem, wow to było niesamowite.
Pewnego dnia tutaj wrócicie, na swoją własną, światową trasę – odpowiedziałam.
Nie było wątpliwości, że ten zespół będzie wielki.
-Tak racja – Luke powiedział
pojawiając się obok mnie i chwytając moją rękę. Puściłam ją i dałam mu spojrzenie.
-Musisz mieć wiarę Luke. Jeśli
nie byłbyś dobry, One Direction nie brałoby Cię na trasę.
-Zgaduję, że masz rację piękna –
Luke złapał moją rękę ponownie i robił na niej różne wzory, sprawiając ciarki –
Wiesz, nasze mamy będą razem zwiedzać odkąd wyruszamy jutro do USA.
-Więc? – zapytałam. To było
trochę dziwne jak nasze mamy stały się najlepszymi przyjaciółkami w ciągu kilku
tygodni.
-Więc nie ma tu nikogo, mamy czas
być sami w pokoju przez kilka godzin – wyszeptał sprawiając, że jego oczy
stawały się czarniejsze – Bez przerywania – Nagle wzory, które robił na mojej
ręce stawały się gorętsze.
-Ja…- nie mogłam pojawić się z odpowiedzią.
-Jaiden! – Megan zawołała,
przechodząc przez róg. Bawiła się małą, białą, zgiętą kartką w ręce – Hej –
powiedziała kiedy była wystarczająco blisko mnie. Jej oczy wyglądały na
spuchnięte jakby płakała, ale nie mogłam być pewna. Ona i ja nie rozmawiałyśmy
jakiś czas. Tęskniłam za nią.
Luke zaczął odchodzić zirytowany,
ale przyciągnęłam go i wyszeptałam ‘Zaczekaj na mnie w pokoju’. Spojrzał na
mnie z szerokimi oczami, zszokowany, że w to wchodzę. Wyciągnęłam z mojej
kieszeni klucz i dałam go mu. Odwróciłam się do Megan zanim Luke mógł cokolwiek
powiedzieć.
-Co tam? – zapytałam ją, nie
wiedząc co jeszcze powiedzieć.
Spojrzała na podłogę, na list w
jej ręce, na mnie i z powrotem na podłogę.
-Ktoś z publiczności chciał,
żebym Ci to dała – powiedziała nie patrząc w moje oczy.
-Ktoś jak fan? – zapytałam. To
było dziwne jak zdobyłam przypadkowych obserwujących na Twitterze, mówiących
jak bardzo mnie kochają, coś do czego nie mogłam przywlec. Nigdy nic osobiście
nie dostałam, to będzie pierwszy raz.
-Pewnie, coś takiego – wręczyła
mi papier i szybko odeszła. Jaki jest jej problem? Może za dużo czasu spędzałam
z Lukiem i potrzebujemy trochę dziewczęcego czasu. Tak, to jest to.
Zaczęłam iść w stronę wyjścia,
decydując iść na piechtę skoro hotel nie jest tak daleko. Jak wyszłam bocznymi
drzwiami, włożyłam notkę do kieszeni moich spodni. Pogoda w Londynie była
pochmurna jak zazwyczaj mimo, że było prawie lato.
Przyciągnęłam płaszcz bliżej
siebie próbując się trochę ocieplić. Chodnik był opuszczony, były pojazdy
jeżdżące wokoło, trąbiące jak w każdym dużym mieście.
Kiedy dotarłam do hotelu,
przeszłam przez grupkę nastolatków, które wydawały się zawsze czekać na
chłopaków, gdziekolwiek by byli. Zazwyczaj mnie ignorowały, za co teraz byłam
wdzięczna, bo pozwoliły mi wejść do hotelu.
Zdecydowałam pójść po schodach
zamiast jechać windą. Teraz będzie najlepszy czas, żeby przeczytać list i
pozbyć się stresu na to co czeka mnie w hotelowym pokoju, więc usiadłam na
schodach.
Wiedziałam, że ja i Luke jesteśmy
na to gotowi, ale nie wiedziałam czy to dobrze robić to bo nie byłam przekonana
czy go kocham to było silne słowo.
Pozwoliłam rozejść się moim myślą
i wyjęłam notkę z kieszeni. Moje oczy zlustrowały niechlujne słowa powoli,
oczekując że to będzie miły list, pytający o follow na Twitterze czy coś.
Myliłam się.
Moje ręce się trzęsły, czytałam
to i czytałam w kółko i w kółko. Po pięciu minutach czytania listu zobaczyłam
jak spada łza. Zdając sobie sprawę, że to moja.
Jaiden, skoro ja nie mogę być szczęśliwa/y to ty też nie. Odejdź powoli
od niego, nie rób tego tak oczywiście, ale kreatywnie. Masz tydzień. Nie chcesz
żeby mu się coś stało prawda? Będę patrzył/a x.
Brak podpisu, nic.
Nie mogłam iść na gliny skoro nie
wiedziałam od kogo to jest. Richard jest w więzieniu. Angie może? Myślę, że nie
groziłaby mi z życiem Luke’a skoro był kimś kogo chciała.
-Jaiden?
Wstałam na moje stopy przez nagły głos. Spojrzałam i zobaczyłam Michaela.
-Wszystko w porządku? Co się
stało? – spojrzałam na niego, myśląc o tym żeby powiedzieć mu o groźbie. Szybko
odpuściłam ten pomysł i otarłam łzę, która prawie wypadła z mojego oka.
-Nic, muszę iść – spróbowałam iść
w stronę schodów, ale mnie zablokował.
-Nie, muszę Ci coś powiedzieć.
Chciałem Ci to powiedzieć odkąd Cię poznałem – nie odpowiedziałam mu i tylko
pokiwałam głową, żeby kontynuował – Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką
kiedykolwiek widziałem. Wiem, że Luke sprawia że jesteś szczęśliwa, ale
gwarantuję Ci że ja mogę bardziej. Fałszywe randkowanie z Tobą było najlepszym
półtorej dnia jaki miałem. I bardzo chcę, żeby to było prawdziwe. Chciałem,
żebyś to wiedziała.
Nie mogłam uwierzyć moim uszom.
Michael lubił mnie? Zgaduję, że to wyjaśnia kilka rzeczy ale…
-Masz Megan.
-Już nie. Dzisiaj, wcześniej
powiedziałem jej co czuję do Ciebie i że nic nie czuję do niej, więc
zerwaliśmy.
To wyjaśnia jej spuchnięte oczy,
ale nie rozumiałam. Wydawali się szczęśliwi ze sobą. Wplotłam moją trzęsącą się
rękę w moje włosy, nie radząc sobie z tym stresem.
-Muszę iść. Luke na mnie czeka. –
powiedziałam mijając go.
-Wiedz, że będę na ciebie czekał.
– wykrzyczał, ale nie przestałam biec po schodach.
Kiedy w końcu dotarłam na piąte
piętro, gdzie był mój pokój, złapałam oddech. Zatrzymałam się pod moimi
drzwiami szukając klucza, zdając sobie sprawę, że dałam go Luke’owi, więc
zapukałam.
Po kilku sekundach drzwi otworzył
mi Luke bez koszulki. Patrzyłam się na niego chwilę, próbując zapamiętać jego
wygląd skoro to mogła być moja ostatnia szansa. Pamiętając co list powiedział,
mam okropne uczucie w moim brzuchu, że to będzie ostatnia noc jak ja i Luke
jesteśmy razem.
To wyjaśnia czemu moje usta
znalazły jego i wciągnęły mnie do pokoju, zamykając drzwi za nami jego stopą.
Już jest bez koszulki, więc mogłam dotykać dłońmi jego klatki, lubiąc uczucie
jego mięśni brzucha pod moimi rękoma, podczas pocałunków.
Ogień między nami zapalał się i
płonął szybciej niż kiedykolwiek. Zanim się zorientowałam nie miałam na sobie
koszulki ani stanika, dając mi przyjemne uczucie naszych gołych klatek
dotykających się wzajemnie. Luke podniósł mnie i oplótł moje nogi wokół jego
jak to zrobił w przebieralni, przyciągając mnie bliżej i kładąc na plecach na
łóżku.
Jego usta przemieściły się z
moich ust na moją szyję, w dół mojej klatki i brzucha. Jego ręce zjechały do
guzików moich spodni i je zdejmując, nie powstrzymywałam go. Umierałam od
uczucia jego rąk na mnie w ten sposób odkąd na niego spojrzałam.
Zdjął ze mnie spodnie i oboje
byliśmy teraz w bieliźnie. Dzięki bogu wcześniej się ogoliłam, bo teraz to by
było do bani.
Wrócił z powrotem do mojego
ciała, atakując swoimi ustami moje i pojawiając się między moimi nogami. ‘Luke’
wyjęczałam lekko, co spowodowało na jego twarzy uśmiech. Jego niebieski oczy
patrzyły się na moje zielone podczas kiedy jego palec lekko wędrował po moim
ciele, zatrzymując się przy bieliźnie przez chwilę zanim zdjął ją ze mnie,
zostawiając mnie nagą.
Jeden palec wszedł we mnie i nie
mogłam powstrzymać się od jęknięcia przez to uczucie, ale wciąż pragnęłam
więcej. Lekko usiadłam, więc byłam w stanie dotknąć jego usta swoimi i dotrzeć
ręką do jego bokserek, ściągając je z niego. Na szczęście uniknęłam patrzenia
na jego penisa, ponieważ widziałam zdjęcia i wyglądały niezręcznie.
- Gotowa? – Luke zapytał,
uśmiechając się w moje usta.
- Tak, po prostu już go włóż. –
wymamrotałam i zaczęłam całować jego szyję. Zobaczyłam jak sięga po coś ze
stołu, prawdopodobnie kondom i założył go.
- Jesteś pewna, że jesteś gotowa?
– zapytał, nagle stając się znowu słodkim.
- Wiesz, jak już gotowa jestem
kochanie – wyszeptałam w jego ucho.
Odkąd nie patrzyłam jak duży był,
byłam zszokowana uczuciem jego we mnie i sapnęłam głośne ‘o mój boże’ i
jęknęłam w jego szyję. Po siedzeniu we mnie przez minutę, zaczął wpychać
ponownie, za każdym razem mocniej i mocniej. Moje wnętrzności zaczęły mrowić i
nie pamiętałam własnego imienia.
- Luke, o boże – głośno wyjąkałam,
co go bardziej zachęciło – Ja…
Nie byłam w stanie dokończyć zdania.
Wszedł we mnie ostatni raz, oboje doszliśmy w tym samym czasie, przyciągając
siebie bliżej i oddychając ciężko.
- Kocham Cię, Jaiden.
____________________________________________
OMG ile się dzieje w tym rozdziale.
Jaiden i Luke to robią, Luke wyznaje miłość, Michael też w pewnym sensie i groźba Jaiden.
NIGDY WIĘCEJ NIE MAM OCHOTY TŁUMACZYĆ ROZDZIAŁÓW +18 BO SĄ NIESMACZNE XD
Komentujcie miśki xx
Do kolejnego x
____________________________________________
OMG ile się dzieje w tym rozdziale.
Jaiden i Luke to robią, Luke wyznaje miłość, Michael też w pewnym sensie i groźba Jaiden.
NIGDY WIĘCEJ NIE MAM OCHOTY TŁUMACZYĆ ROZDZIAŁÓW +18 BO SĄ NIESMACZNE XD
Komentujcie miśki xx
Do kolejnego x
O jejku :'( <3
OdpowiedzUsuńO mój Boże ona nie może odejść od luka
OdpowiedzUsuńRozdział świetny pod każdym wzgledem. Błagam niech tak groźba to będzie głupi żart
OdpowiedzUsuńI ten moment, kiedy przekonałam się do Luke'a, a ona chce go zostawić przez groźbę. ;-;
OdpowiedzUsuńW sumie nie potrafiłabym wybrać pomiędzy Michael'em a Luke'iem. Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńTo nie może tak być że oni nie będą razem ;c Niech ona mu powie /@melodiime
OdpowiedzUsuń:OOO
OdpowiedzUsuń@FolllowMeJB