Przeważnie jestem silna walcząc z ogniem, więc nie pytajcie nie czemu to robie. Luke był w mojej glowiei sprawiał, że robiłam rzeczy których normalnie bym nie zrobiła. Prawdopodobnie dlatego skończyłam w pokoju Michaela.
Widocznie nie byłam wystarczająco warta dla Luke'a, żeby podążył za mną z kuchni na drugie piętro. W tajemnicy zostałam za rogiem kuchni czekając i mając nadzieję, że o był tylko głupi żart i zaraz do mnie przyjdzie. Ale tego nie zrobił. Czemu rzeczy muszą być tak skomplikowane?
To co się wydarzyło między mną i Lukiem musiało nie mieć dla niego znaczenia. Z mojego doświadczenia (mam na myśli charaktery z książek które przeczytałam) praktyczną rzeczą, którą powinnam zrobić - było zapomnienie o nim. Miałam uczucie, że Michael mógłby mi pomóc. Więc zapukałam do drzwi.
Nie usłyszałam odpowiedzi, więc postanowiłam tam wejść jakby to był mój pokój. Zobaczyłam coś pod prześcieradłem zakładając, że to Michael. Podeszłam i je podniosłam. Moje przypuszczenia okazały się poprawne. W odpowiedzi jęknął i odwrócił się w drugą stronę, chowając głowę pod poduszkę.
Okej, sam tego chciał.
Podeszłam do niego dyskretnie jak to było możliwe (nie było to do końca takie dyskretne) i szturchnęłam go. Wymamrotał coś w rodzaju 'idź sobie'.
Zdecydowałam się zrobić coś innego.
- Michael... Alex z All Time Low stoi w drzwiach.
Spojrzał na drzwi z podnieceniem ale potem zrozumiał, że kłamałam i jego spojrzenie zmieniło się jakby chciał mnie zabić.
- Dlaczego jesteś taka zła, żeby budzić mnie zanim wzejdzie słońce - zapytał mnie.
Powinnam mu powiedzieć? Część mnie chciała, ale druga chciała o tym zapomnieć i zrobić... coś innego. Ale to mogłoby ze mnie zrobić osobę taką jak Angie albo inną złą sukę.
- Po prostu potrzebuję oczyścić mój umysł z myśli... A ty wydajesz się ekspertem w pomaganiu mi - powiedziałam kryjąc smutek w oczach i spojrzałam uważnie na niego.
Myślę, że źle zrobiłam chowając mój smutek, ponieważ jego oczy z irytacji i senności zamieniły się w spokojne i troszczące w mgnieniu oka. Chciałabym, żeby Luke tak był. Rzucić wszystko albo chociaż spróbować żebym poczuła się lepiej.
- Wiesz, że możesz ze mną porozmawiać - mogłam. Mogłam Michaelowi powiedzieć o wszystkim i ufać, że nie powie nikomu bez mojej zgody - Nawet o Luke'u.
Więc wiedział.
- Tak Jaiden, wszyscy wiedzą. Patrzycie się na siebie jakbyście chcieli rzucić się na siebie i rozerwać ciuchy z siebie nawzajem. Nawet kiedy każdy jest w pokoju. Ale pozwól że zgadnę. Zachował się jak kutas?
Kiwnęłam lekko głową zastanawiając się jak wszyscy wiedzą o moich i Luke'a uczuciach. Tylko, że ja nawet nie znam swoich. Jesteśmy tacy przewidywalni?
- Zobacz. Luke to dupek, który za bardzo dba o swoją reputację jak już Ci wcześniej mówiłem. Wiem, że dziewczyny zawsze chcą takich chłopaków bo myślą że potrafią ich naprawić. Ale z nim tak nie jest Jaiden. Gwarantuję, że jeżeli zajdziesz z nim dalej to on Cię zrani. Nie ma z tym wątpliwości. On jest takim typem faceta.
Jego słowa przywróciły mnie z powrotem do zachowania Luke'a z poprzedniej nocy. On był bardzo słodki, ale pewnie ma już dużo wprawy.
- Jaiden, ile znasz Luke'a? Tydzień? Ile razy zdążył Cię skrzywdzić? - miał racje, nie mogłam nawet odpowiedzieć.
- Masz rację, jestem skończona z nim. Chciałabym się na nim jakoś odegrać - spojrzałam na Michaela, a on rzucił mi złowieszczy uśmiech jakby miał plan - Co?
- Luke jest zawsze zazdrosny kiedy jesteśmy razem. Nienawidzi myśli, że mogę być z Tobą w jednym pokoju.
- Chcesz żebyśmy udawali, że się spotykamy?
Jego twarz na chwilę osłabła jakby nie chciał tego. O czym on mógł myśleć? Prawdziwych randkach? Tak, racja.
- Tak. To go zniszczy - jego twarz wróciła do normalnej. Przez chwilę wyglądał jakby go to zabolało.
Myśl, że to może zniszczyć Luke'a poprawiła mi trochę nastrój. Plus Michael będzie perfekcyjnym udawanym chłopakiem odkąd jest jedną z dwóch osób, która zna moją historię. Luke był drugą.
Przez chwilę siedzieliśmy niezręcznie nie wiedząc co zrobić. Przytulić się? Czy ludzie w fałszywych związkach robią takie rzeczy za zamkniętymi drzwiami? To doświadczenie było dla mnie nowe. Myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach i książkach.
- Wracam do łóżka. Jest za wcześnie żeby nie spać i myśleć... Możesz tu zostać jeśli chcesz. Luke by to pokochał - powiedział kładąc się na materac.
Czemu nie?
Pozwoliłam sobie położyć się na prześcieradle decydując, że drzemka będzie dobrym pomysłem po wydarzeniach z rana. Plus, więcej dramy wydarzy się potem.
Moje serce nie mogło przestać walić. To się naprawdę działo? Musiałam śnić.
- Czy to żart? - zapytałam cicho do telefonu żeby nie zwrócić uwagi klasy, którą właśnie uczyłam.
- Nie Liz, to nie są żarty. Simon Cowell skontaktował się za mną rano. To prawda.
- One Direction? Światowa trasa? - Słowa 'One Direction' przyciągnęły uwagę niektórych moich licealistów w klasie.
- To co on powiedział. Chłopacy ich naprawdę lubią, a to będzie dobra okazja żeby nasze dzieci były sławne - odpowiedział - Niedługo przyjeżdżają do Sydney. Chcą im zrobić niespodziankę kiedy tutaj będą. Dałem im adres domku.
- Bez mojej zgody? Henry, Ashton nie jest jedyny w zespole. Reszta też ma rodziców. Musisz mieć pewność, że nie mamy nic przeciwko temu - powiedziałam zaczynając być na niego zła. Nie byłam pewna czy chcę pozwolić mojemu chłopakowi podróżować po świecie samemu.
- Już skontaktowałem się z rodzicami Michaela i Caluma. Byłaś ostatnia na mojej liście bo wiem, że jesteś najtrudniejsza - to miło sens. Byłam opiekuńcza dla Luke'a. On lubił udawać, że jest twardy. Ale ja wiem lepiej. To wrażliwe dziecko.
- Myślisz, że oni to zniosą? Oni są młodzi.
- Musisz pozwolić im dorosnąć Liz.
Kiedy pozwoliłam mojemu synowi być w zespole nigdy nie pomyślałabym, że światowy zespół będzie chciał zabrać ich na trasę po całym świecie. To było szalone. Rozległy się szepty po klasie. Sekret się wydał, a Luke nie pokochałby mnie znowu gdyby dowiedział się, że przegapiłam dla niego taką okazję.
- W porządku... Myślę, że się zgadzam.
_____________________________________________________________
Huhuh co się dzieje. One Direction?
Nic w sumie o Luke'u. Co ta Jaiden robi? Pochwalacie jej zachowanie czy nie?
Mam nadzieję, że rozdział Wam przypadł do gustu.Ogłoszenia:
1. Nadal głosujemy na BMBTY na blog miesiąca tutaj (ankieta pod postami) Proście znajomych o głosy.
2. Rozdziały będę dodawać o 19 a spoilery o 18:30
3. Niedługo 20k na blogu. Jaki chcecie konkurs? :)
4. Możecie prowadzić konto role players jak chcecie x
5. Na tt możecie pisać pod #BMBTYpl
6. Polecajcie innym xx
do kolejnego xx
Widocznie nie byłam wystarczająco warta dla Luke'a, żeby podążył za mną z kuchni na drugie piętro. W tajemnicy zostałam za rogiem kuchni czekając i mając nadzieję, że o był tylko głupi żart i zaraz do mnie przyjdzie. Ale tego nie zrobił. Czemu rzeczy muszą być tak skomplikowane?
To co się wydarzyło między mną i Lukiem musiało nie mieć dla niego znaczenia. Z mojego doświadczenia (mam na myśli charaktery z książek które przeczytałam) praktyczną rzeczą, którą powinnam zrobić - było zapomnienie o nim. Miałam uczucie, że Michael mógłby mi pomóc. Więc zapukałam do drzwi.
Nie usłyszałam odpowiedzi, więc postanowiłam tam wejść jakby to był mój pokój. Zobaczyłam coś pod prześcieradłem zakładając, że to Michael. Podeszłam i je podniosłam. Moje przypuszczenia okazały się poprawne. W odpowiedzi jęknął i odwrócił się w drugą stronę, chowając głowę pod poduszkę.
Okej, sam tego chciał.
Podeszłam do niego dyskretnie jak to było możliwe (nie było to do końca takie dyskretne) i szturchnęłam go. Wymamrotał coś w rodzaju 'idź sobie'.
Zdecydowałam się zrobić coś innego.
- Michael... Alex z All Time Low stoi w drzwiach.
Spojrzał na drzwi z podnieceniem ale potem zrozumiał, że kłamałam i jego spojrzenie zmieniło się jakby chciał mnie zabić.
- Dlaczego jesteś taka zła, żeby budzić mnie zanim wzejdzie słońce - zapytał mnie.
Powinnam mu powiedzieć? Część mnie chciała, ale druga chciała o tym zapomnieć i zrobić... coś innego. Ale to mogłoby ze mnie zrobić osobę taką jak Angie albo inną złą sukę.
- Po prostu potrzebuję oczyścić mój umysł z myśli... A ty wydajesz się ekspertem w pomaganiu mi - powiedziałam kryjąc smutek w oczach i spojrzałam uważnie na niego.
Myślę, że źle zrobiłam chowając mój smutek, ponieważ jego oczy z irytacji i senności zamieniły się w spokojne i troszczące w mgnieniu oka. Chciałabym, żeby Luke tak był. Rzucić wszystko albo chociaż spróbować żebym poczuła się lepiej.
- Wiesz, że możesz ze mną porozmawiać - mogłam. Mogłam Michaelowi powiedzieć o wszystkim i ufać, że nie powie nikomu bez mojej zgody - Nawet o Luke'u.
Więc wiedział.
- Tak Jaiden, wszyscy wiedzą. Patrzycie się na siebie jakbyście chcieli rzucić się na siebie i rozerwać ciuchy z siebie nawzajem. Nawet kiedy każdy jest w pokoju. Ale pozwól że zgadnę. Zachował się jak kutas?
Kiwnęłam lekko głową zastanawiając się jak wszyscy wiedzą o moich i Luke'a uczuciach. Tylko, że ja nawet nie znam swoich. Jesteśmy tacy przewidywalni?
- Zobacz. Luke to dupek, który za bardzo dba o swoją reputację jak już Ci wcześniej mówiłem. Wiem, że dziewczyny zawsze chcą takich chłopaków bo myślą że potrafią ich naprawić. Ale z nim tak nie jest Jaiden. Gwarantuję, że jeżeli zajdziesz z nim dalej to on Cię zrani. Nie ma z tym wątpliwości. On jest takim typem faceta.
Jego słowa przywróciły mnie z powrotem do zachowania Luke'a z poprzedniej nocy. On był bardzo słodki, ale pewnie ma już dużo wprawy.
- Jaiden, ile znasz Luke'a? Tydzień? Ile razy zdążył Cię skrzywdzić? - miał racje, nie mogłam nawet odpowiedzieć.
- Masz rację, jestem skończona z nim. Chciałabym się na nim jakoś odegrać - spojrzałam na Michaela, a on rzucił mi złowieszczy uśmiech jakby miał plan - Co?
- Luke jest zawsze zazdrosny kiedy jesteśmy razem. Nienawidzi myśli, że mogę być z Tobą w jednym pokoju.
- Chcesz żebyśmy udawali, że się spotykamy?
Jego twarz na chwilę osłabła jakby nie chciał tego. O czym on mógł myśleć? Prawdziwych randkach? Tak, racja.
- Tak. To go zniszczy - jego twarz wróciła do normalnej. Przez chwilę wyglądał jakby go to zabolało.
Myśl, że to może zniszczyć Luke'a poprawiła mi trochę nastrój. Plus Michael będzie perfekcyjnym udawanym chłopakiem odkąd jest jedną z dwóch osób, która zna moją historię. Luke był drugą.
Przez chwilę siedzieliśmy niezręcznie nie wiedząc co zrobić. Przytulić się? Czy ludzie w fałszywych związkach robią takie rzeczy za zamkniętymi drzwiami? To doświadczenie było dla mnie nowe. Myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach i książkach.
- Wracam do łóżka. Jest za wcześnie żeby nie spać i myśleć... Możesz tu zostać jeśli chcesz. Luke by to pokochał - powiedział kładąc się na materac.
Czemu nie?
Pozwoliłam sobie położyć się na prześcieradle decydując, że drzemka będzie dobrym pomysłem po wydarzeniach z rana. Plus, więcej dramy wydarzy się potem.
~Liz POV~
Moje serce nie mogło przestać walić. To się naprawdę działo? Musiałam śnić.
- Czy to żart? - zapytałam cicho do telefonu żeby nie zwrócić uwagi klasy, którą właśnie uczyłam.
- Nie Liz, to nie są żarty. Simon Cowell skontaktował się za mną rano. To prawda.
- One Direction? Światowa trasa? - Słowa 'One Direction' przyciągnęły uwagę niektórych moich licealistów w klasie.
- To co on powiedział. Chłopacy ich naprawdę lubią, a to będzie dobra okazja żeby nasze dzieci były sławne - odpowiedział - Niedługo przyjeżdżają do Sydney. Chcą im zrobić niespodziankę kiedy tutaj będą. Dałem im adres domku.
- Bez mojej zgody? Henry, Ashton nie jest jedyny w zespole. Reszta też ma rodziców. Musisz mieć pewność, że nie mamy nic przeciwko temu - powiedziałam zaczynając być na niego zła. Nie byłam pewna czy chcę pozwolić mojemu chłopakowi podróżować po świecie samemu.
- Już skontaktowałem się z rodzicami Michaela i Caluma. Byłaś ostatnia na mojej liście bo wiem, że jesteś najtrudniejsza - to miło sens. Byłam opiekuńcza dla Luke'a. On lubił udawać, że jest twardy. Ale ja wiem lepiej. To wrażliwe dziecko.
- Myślisz, że oni to zniosą? Oni są młodzi.
- Musisz pozwolić im dorosnąć Liz.
Kiedy pozwoliłam mojemu synowi być w zespole nigdy nie pomyślałabym, że światowy zespół będzie chciał zabrać ich na trasę po całym świecie. To było szalone. Rozległy się szepty po klasie. Sekret się wydał, a Luke nie pokochałby mnie znowu gdyby dowiedział się, że przegapiłam dla niego taką okazję.
- W porządku... Myślę, że się zgadzam.
_____________________________________________________________
Huhuh co się dzieje. One Direction?
Nic w sumie o Luke'u. Co ta Jaiden robi? Pochwalacie jej zachowanie czy nie?
Mam nadzieję, że rozdział Wam przypadł do gustu.Ogłoszenia:
1. Nadal głosujemy na BMBTY na blog miesiąca tutaj (ankieta pod postami) Proście znajomych o głosy.
2. Rozdziały będę dodawać o 19 a spoilery o 18:30
3. Niedługo 20k na blogu. Jaki chcecie konkurs? :)
4. Możecie prowadzić konto role players jak chcecie x
5. Na tt możecie pisać pod #BMBTYpl
6. Polecajcie innym xx
do kolejnego xx
tak bardzo szkoda mi Jaiden :c
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ,czekam na następny x
@awwmyloux
Fajny rozdział, czuję, że znowu będzie akcja XD
OdpowiedzUsuńŻyczę weny (chyba, że już przetłumaczyłaś wszystko, ahahahhaha)
@FolllowMeJB
świetny rozdział hfgfgsdh
OdpowiedzUsuń@kidrawhxo
''To wrażliwe dziecko''- Kurde nie mogę z tego...xDDDD Nie wiem sama czemu mnie to śmieszy...Trochę krótki, mam nadzieje, że następny będzie dłuuuższy :))))
OdpowiedzUsuńhttp://www.thirteen-objectives.blogspot.com/
Rozdział fajny. Czekam na kolejny. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajno :)
OdpowiedzUsuńOhh *-* Troszkę krótki ale i tak genialny czekałam na niego od rana *-* jzjakznsisjs Jejkuu / @melodiime
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńCudo!
OdpowiedzUsuń@EmpireOfMalfoy
JEZU KOCHAM TO OPOWIADANIE! KOCHAM BARDZO BARDZO BARDZO ^^
OdpowiedzUsuńTo zachowanie Hemmo było takie urocze, sama się na to nabrałam, a tu co? Jaki dupek, boże -.- Jaiden źle robi, że chce udawać związek z Cliffordem no :c ale ona jest tak zagubiona, okropnie mi jej szkoda :c Oby ona i Luke wszystko sobie wyjaśnili jak najszybciej bo mi przykro teraz, haha :x
Nie mogę doczekać się kolejnego wpisu. A tymczasem serdecznie zapraszam do siebie: http://forgotten--promises.blogspot.com/ Dopiero zaczynam i zależy mi na czyimś zdaniu.
@czaary_maary xx