piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział 32


Rozdział zawiera treści +18 
_________________________________

-To był dobry sposób, żeby zakończyć nasz występ w Londynie – Calum krzyknął jak zeszliśmy ze sceny.
-Wiem, wow to było niesamowite. Pewnego dnia tutaj wrócicie, na swoją własną, światową trasę – odpowiedziałam. Nie było wątpliwości, że ten zespół będzie wielki.
-Tak racja – Luke powiedział pojawiając się obok mnie i chwytając moją rękę. Puściłam ją i dałam mu spojrzenie.
-Musisz mieć wiarę Luke. Jeśli nie byłbyś dobry, One Direction nie brałoby Cię na trasę.
-Zgaduję, że masz rację piękna – Luke złapał moją rękę ponownie i robił na niej różne wzory, sprawiając ciarki – Wiesz, nasze mamy będą razem zwiedzać odkąd wyruszamy jutro do USA.
-Więc? – zapytałam. To było trochę dziwne jak nasze mamy stały się najlepszymi przyjaciółkami w ciągu kilku tygodni.
-Więc nie ma tu nikogo, mamy czas być sami w pokoju przez kilka godzin – wyszeptał sprawiając, że jego oczy stawały się czarniejsze – Bez przerywania – Nagle wzory, które robił na mojej ręce stawały się gorętsze.
-Ja…-  nie mogłam pojawić się z odpowiedzią.
-Jaiden! – Megan zawołała, przechodząc przez róg. Bawiła się małą, białą, zgiętą kartką w ręce – Hej – powiedziała kiedy była wystarczająco blisko mnie. Jej oczy wyglądały na spuchnięte jakby płakała, ale nie mogłam być pewna. Ona i ja nie rozmawiałyśmy jakiś czas. Tęskniłam za nią.
Luke zaczął odchodzić zirytowany, ale przyciągnęłam go i wyszeptałam ‘Zaczekaj na mnie w pokoju’. Spojrzał na mnie z szerokimi oczami, zszokowany, że w to wchodzę. Wyciągnęłam z mojej kieszeni klucz i dałam go mu. Odwróciłam się do Megan zanim Luke mógł cokolwiek powiedzieć.
-Co tam? – zapytałam ją, nie wiedząc co jeszcze powiedzieć.
Spojrzała na podłogę, na list w jej ręce, na mnie i z powrotem na podłogę.
-Ktoś z publiczności chciał, żebym Ci to dała – powiedziała nie patrząc w moje oczy.
-Ktoś jak fan? – zapytałam. To było dziwne jak zdobyłam przypadkowych obserwujących na Twitterze, mówiących jak bardzo mnie kochają, coś do czego nie mogłam przywlec. Nigdy nic osobiście nie dostałam, to będzie pierwszy raz.
-Pewnie, coś takiego – wręczyła mi papier i szybko odeszła. Jaki jest jej problem? Może za dużo czasu spędzałam z Lukiem i potrzebujemy trochę dziewczęcego czasu. Tak, to jest to.
Zaczęłam iść w stronę wyjścia, decydując iść na piechtę skoro hotel nie jest tak daleko. Jak wyszłam bocznymi drzwiami, włożyłam notkę do kieszeni moich spodni. Pogoda w Londynie była pochmurna jak zazwyczaj mimo, że było prawie lato.
Przyciągnęłam płaszcz bliżej siebie próbując się trochę ocieplić. Chodnik był opuszczony, były pojazdy jeżdżące wokoło, trąbiące jak w każdym dużym mieście.
Kiedy dotarłam do hotelu, przeszłam przez grupkę nastolatków, które wydawały się zawsze czekać na chłopaków, gdziekolwiek by byli. Zazwyczaj mnie ignorowały, za co teraz byłam wdzięczna, bo pozwoliły mi wejść do hotelu.
Zdecydowałam pójść po schodach zamiast jechać windą. Teraz będzie najlepszy czas, żeby przeczytać list i pozbyć się stresu na to co czeka mnie w hotelowym pokoju, więc usiadłam na schodach.
Wiedziałam, że ja i Luke jesteśmy na to gotowi, ale nie wiedziałam czy to dobrze robić to bo nie byłam przekonana czy go kocham to było silne słowo.
Pozwoliłam rozejść się moim myślą i wyjęłam notkę z kieszeni. Moje oczy zlustrowały niechlujne słowa powoli, oczekując że to będzie miły list, pytający o follow na Twitterze czy coś.
Myliłam się.
Moje ręce się trzęsły, czytałam to i czytałam w kółko i w kółko. Po pięciu minutach czytania listu zobaczyłam jak spada łza. Zdając sobie sprawę, że to moja.
Jaiden, skoro ja nie mogę być szczęśliwa/y to ty też nie. Odejdź powoli od niego, nie rób tego tak oczywiście, ale kreatywnie. Masz tydzień. Nie chcesz żeby mu się coś stało prawda? Będę patrzył/a x.
Brak podpisu, nic.
Nie mogłam iść na gliny skoro nie wiedziałam od kogo to jest. Richard jest w więzieniu. Angie może? Myślę, że nie groziłaby mi z życiem Luke’a skoro był kimś kogo chciała.
-Jaiden?
Wstałam na moje stopy przez nagły głos. Spojrzałam i zobaczyłam Michaela.
-Wszystko w porządku? Co się stało? – spojrzałam na niego, myśląc o tym żeby powiedzieć mu o groźbie. Szybko odpuściłam ten pomysł i otarłam łzę, która prawie wypadła z mojego oka.
-Nic, muszę iść – spróbowałam iść w stronę schodów, ale mnie zablokował.
-Nie, muszę Ci coś powiedzieć. Chciałem Ci to powiedzieć odkąd Cię poznałem – nie odpowiedziałam mu i tylko pokiwałam głową, żeby kontynuował – Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek widziałem. Wiem, że Luke sprawia że jesteś szczęśliwa, ale gwarantuję Ci że ja mogę bardziej. Fałszywe randkowanie z Tobą było najlepszym półtorej dnia jaki miałem. I bardzo chcę, żeby to było prawdziwe. Chciałem, żebyś to wiedziała.
Nie mogłam uwierzyć moim uszom. Michael lubił mnie? Zgaduję, że to wyjaśnia kilka rzeczy ale…
-Masz Megan.
-Już nie. Dzisiaj, wcześniej powiedziałem jej co czuję do Ciebie i że nic nie czuję do niej, więc zerwaliśmy.
To wyjaśnia jej spuchnięte oczy, ale nie rozumiałam. Wydawali się szczęśliwi ze sobą. Wplotłam moją trzęsącą się rękę w moje włosy, nie radząc sobie z tym stresem.
-Muszę iść. Luke na mnie czeka. – powiedziałam mijając go.
-Wiedz, że będę na ciebie czekał. – wykrzyczał, ale nie przestałam biec po schodach.
Kiedy w końcu dotarłam na piąte piętro, gdzie był mój pokój, złapałam oddech. Zatrzymałam się pod moimi drzwiami szukając klucza, zdając sobie sprawę, że dałam go Luke’owi, więc zapukałam.
Po kilku sekundach drzwi otworzył mi Luke bez koszulki. Patrzyłam się na niego chwilę, próbując zapamiętać jego wygląd skoro to mogła być moja ostatnia szansa. Pamiętając co list powiedział, mam okropne uczucie w moim brzuchu, że to będzie ostatnia noc jak ja i Luke jesteśmy razem.
To wyjaśnia czemu moje usta znalazły jego i wciągnęły mnie do pokoju, zamykając drzwi za nami jego stopą. Już jest bez koszulki, więc mogłam dotykać dłońmi jego klatki, lubiąc uczucie jego mięśni brzucha pod moimi rękoma, podczas pocałunków.
Ogień między nami zapalał się i płonął szybciej niż kiedykolwiek. Zanim się zorientowałam nie miałam na sobie koszulki ani stanika, dając mi przyjemne uczucie naszych gołych klatek dotykających się wzajemnie. Luke podniósł mnie i oplótł moje nogi wokół jego jak to zrobił w przebieralni, przyciągając mnie bliżej i kładąc na plecach na łóżku.
Jego usta przemieściły się z moich ust na moją szyję, w dół mojej klatki i brzucha. Jego ręce zjechały do guzików moich spodni i je zdejmując, nie powstrzymywałam go. Umierałam od uczucia jego rąk na mnie w ten sposób odkąd na niego spojrzałam.
Zdjął ze mnie spodnie i oboje byliśmy teraz w bieliźnie. Dzięki bogu wcześniej się ogoliłam, bo teraz to by było do bani.
Wrócił z powrotem do mojego ciała, atakując swoimi ustami moje i pojawiając się między moimi nogami. ‘Luke’ wyjęczałam lekko, co spowodowało na jego twarzy uśmiech. Jego niebieski oczy patrzyły się na moje zielone podczas kiedy jego palec lekko wędrował po moim ciele, zatrzymując się przy bieliźnie przez chwilę zanim zdjął ją ze mnie, zostawiając mnie nagą.
Jeden palec wszedł we mnie i nie mogłam powstrzymać się od jęknięcia przez to uczucie, ale wciąż pragnęłam więcej. Lekko usiadłam, więc byłam w stanie dotknąć jego usta swoimi i dotrzeć ręką do jego bokserek, ściągając je z niego. Na szczęście uniknęłam patrzenia na jego penisa, ponieważ widziałam zdjęcia i wyglądały niezręcznie.
- Gotowa? – Luke zapytał, uśmiechając się w moje usta.
- Tak, po prostu już go włóż. – wymamrotałam i zaczęłam całować jego szyję. Zobaczyłam jak sięga po coś ze stołu, prawdopodobnie kondom i założył go.
- Jesteś pewna, że jesteś gotowa? – zapytał, nagle stając się znowu słodkim.
- Wiesz, jak już gotowa jestem kochanie – wyszeptałam w jego ucho.
Odkąd nie patrzyłam jak duży był, byłam zszokowana uczuciem jego we mnie i sapnęłam głośne ‘o mój boże’ i jęknęłam w jego szyję. Po siedzeniu we mnie przez minutę, zaczął wpychać ponownie, za każdym razem mocniej i mocniej. Moje wnętrzności zaczęły mrowić i nie pamiętałam własnego imienia.
- Luke, o boże – głośno wyjąkałam, co go bardziej zachęciło – Ja…
Nie byłam w stanie dokończyć zdania. Wszedł we mnie ostatni raz, oboje doszliśmy w tym samym czasie, przyciągając siebie bliżej i oddychając ciężko.
- Kocham Cię, Jaiden.
____________________________________________
OMG ile się dzieje w tym rozdziale.
Jaiden i Luke to robią, Luke wyznaje miłość, Michael też w pewnym sensie i groźba Jaiden.
NIGDY WIĘCEJ NIE MAM OCHOTY TŁUMACZYĆ ROZDZIAŁÓW +18 BO SĄ NIESMACZNE XD
Komentujcie miśki xx
Do kolejnego x

7 komentarzy:

  1. O mój Boże ona nie może odejść od luka

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny pod każdym wzgledem. Błagam niech tak groźba to będzie głupi żart

    OdpowiedzUsuń
  3. I ten moment, kiedy przekonałam się do Luke'a, a ona chce go zostawić przez groźbę. ;-;

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie nie potrafiłabym wybrać pomiędzy Michael'em a Luke'iem. Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie może tak być że oni nie będą razem ;c Niech ona mu powie /@melodiime

    OdpowiedzUsuń
  6. :OOO
    @FolllowMeJB

    OdpowiedzUsuń