_________________________________________________
*6 lat później*
Ja i Luke wciąż jesteśmy
razem. A co najważniejsze, jesteśmy
małżeństwem.
Kariera chłopaków była coraz
większa, jeździli we własne trasy, często ich nie było w domu. Mimo tych
długich rozłąk, nie traciliśmy kontaktu ze sobą. Nie zawsze mogłam z nimi
jechać w trasę. Nudno jest bez nich, ale wiadomo że nie mogą być zawsze ze mną.
W tym momencie, 5SOS już nie ma.
Zostały tylko wspomnienia, zdjęcia, nagrania. Ale oni nadal są w naszych
sercach. Fani nadal rozpoznają ich na ulicy i robią zdjęcia. Nie zostaną zapomniani.
Nawet jeśli ktoś będzie chciał o nich zapomnieć – nie uda mu się. Zostali
legendą. Za parę lat, będziemy pokazywać naszym dzieciom czego my słuchaliśmy.
I możemy być tylko dumni z tego jaką karierę zrobili chłopacy.
Ja i Angie nadal się przyjaźnimy.
Do naszej grupki dołączyła Clarissa oraz Zoe. Clarissa jest w związku z Calumem
i za dwa miesiące biorą ślub. Cieszę się z ich szczęścia. A Zoe? Myślę, że ją
pamiętacie. Poznała się z Michaelem po jednym z naszych koncertów. Stracił dla
niej głowę. Jestem szczęśliwa, że Michael pozbierał się po mnie. Zoe jest w
ciąży i za miesiąc ma się pojawić mały Clifford.
Ashtonowi przez jakiś czas było
ciężko. Odzywał się tylko do mnie, bo oboje mieliśmy podobną sytuację. Chłopacy
chcieli mu pomóc, ale zawsze kończyło się tak samo. Zmieniło się to pewnego
wieczoru. Wyciągnęłam go na kawę do Costy, żeby porozmawiać. Kiedy składaliśmy
zamówienie, dziewczyna za ladą ciągle patrzyła na Ashtona. Po raz pierwszy od
dłuższego czasu zobaczyłam szczery, prawdziwy uśmiech na twarzy Asha. Okazało
się, że ma na imię Ashley.
Jak możecie się domyślić – oni również
są razem. Stary Ashton do nas wrócił. Strasznie się z tego ucieszyliśmy, bo go
nam brakowało. Znowu zaczął robić sobie żarty, opowiadać kawały które nie
zawsze były zabawne, ale on się z nich śmiał. Cały Ashton. Cieszę się z jego
szczęścia.
Angie przez jakiś czas prowadziła
jeszcze imprezowy styl życia. Martwiliśmy się o nią, bo nie chcieliśmy żeby
sobie przez to życie zmarnowała. Luke Postanowił ją umówić ze swoim starym
kolegą – Bradem. Spotykali się przez jakiś czas, ale Brad ją zdradził i potem
Angie się załamała. Cóż, mam nadzieję że i ona znajdzie niedługo kogoś z kim
spędzi resztę życia.
A ja i Luke?
Właśnie jesteśmy w szpitalu, w
gabinecie ginekologicznym. Robią mi USG. Tak, jestem w ciąży! Nie mogę w to
uwierzyć. Dzisiaj mamy się dowiedzieć jaka jest płeć dziecka.
- I jak doktorze? – zapytał podenerwowany
Luke.
- Bliźniaki, chłopczyk i
dziewczynka – uśmiechnął się.
- Słucham?! O mój boże to
wspaniale! – krzyknęłam szczęśliwa a Luke mnie pocałował.
- Będę uczył małego grać na
gitarze, w przyszłości będzie miał zespół jak ja – powiedział dumny Luke.
- A ja będę pilnowała naszej
córki, żeby nie była imprezowiczką – zaczęliśmy się śmiać. A tak serio, to nie
chcę żeby moja córka popełniła ten sam błąd co ja. Czyli nie piła za dużo i
potem nie wiedziała co się stało poprzedniej nocy.
- Będziecie państwo świetnymi
rodzicami – powiedział doktor.
- Dziękujemy – odpowiedzieliśmy w
tym samym momencie.
- Pani musi się oszczędzać i
uważać na siebie, a Pan Panie Hemmings niech żonę pilnuję.
- Będę, nie pozwolę by się jej coś
stało.
Nie mogłam sobie wymarzyć
lepszego męża. Kochałam go całym sercem.
Ubrałam się i wyszłam z Lukiem
przed gabinet. Ruszyliśmy w stronę naszego auta, trzymając się za ręce.
- Mamy już pomysły na imiona
dzieci? – zapytał Luke.
- Dziewczynka niech ma na imię…
hmm… Emily! – powiedziałam uradowana.
- Ładnie. A chłopczyk?
- Ten wybór zostawiam Tobie.
- Musi mieć super imię, jak ja.
- Ale ty jesteś skromny – zaczęłam
się śmiać.
- Wiem! Alex!
- Jak Alex z All Time Low?
Nie odpowiedział tylko się
wyszczerzył. Zapewnie naszym dzieciom wszystko, żeby było im dobrze. Luke
będzie wspaniałym ojcem. Nie mogę się doczekać jego widoku z naszymi dziećmi.
-Dokąd jedziemy kochanie? –
zapytał.
-Do domu? Jestem trochę zmęczona –
odparłam.
-Dla mojej księżniczki wszystko –
złapał mnie za udo.
Teraz zaczyna się nowy rozdział w
naszym życiu. Niedługo przyjdą na świat nasze dzieci. Z chłopakami i innymi
wciąż mamy kontakt i go nigdy nie stracimy. Nie mogę się doczekać aż nasze
dzieci będą razem dorastać. Kto wie? Może one zostaną przyjaciółmi i utworzą
zespół jak ich ojcowie?
Byłam już wiele razy w sytuacjach
kiedy mogłam zginąć. Gdyby nie Luke? Pewnie mnie już by tu nie było. A teraz
jedziemy do naszego domu, wspólnego domu.
Wjeżdżamy na nasz podjazd.
Widzimy tabliczkę ‘Państwo Hemmings’. Na sam widok się uśmiecham. Nie mogę w to
uwierzyć. Jesteśmy małżeństwem, dzieci w drodze i mamy wspaniałych przyjaciół.
Mam przy sobie cały mój świat.
Nie mogłabym być w tym momencie
bardziej szczęśliwa.
______________________________________
Wow, napisałam coś sama hahaha
Ale to jest słabe XD
Przepraszam Was za to :(
Ciekawe czy ktoś jeszcze pamięta o tym blogu?
Jakoś mnie coś naszło, żeby napisać jeszcze samej dodatek, no i jest XD
Nie wiem czy Wam się podoba haha.
Wyraźcie swoje opinie/zdanie w komentarzu :D
To już na pewno ostatni post tutaj :(
Możecie mnie zobaczyć na twitterze i na drugim tłumaczeniu.
Żegnam Was po raz ostatni na BMBTY xx
Dziękuje za wszystko! x
Ciężko mi jest sobie wyobrazić ich kilka lat później XD
OdpowiedzUsuńNie prawda, że nie umiesz pisać. Popisałabyś trochę i byłoby jeszcze lepiej. Zastanów się nad pisaniem własnego ff :D
@FolllowMeJB
Ciesze się, ze to napisałaś. Właśnie coś takiego chciałam zobaczyć w epilogu i proszę otrzymałam świetny dodatek. Jest napisany w stylu tego opowiadania. To dobrze :DDD
OdpowiedzUsuńhttp://lowca-samobojcow.blogspot.com/
Supcio :))
OdpowiedzUsuńSuper:)
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuńAwwwwwwww.. super!! Szkoda że to już koniec.
OdpowiedzUsuńHejka, zapraszam na mojego bloga: http://angels-never-fall.blogspot.com
OdpowiedzUsuń