___________________________________________
Moja mama umarła. Patrzyłam jak
mój ojczym strzela prosto w jej głowę. Chociaż został zabity krótko po tym
przez policję, nie sądzę że to była wystarczająco okropna śmierć dla niego.
Od tego czasu minął rok. Rzeczy stają się
lepsze, ale nie będą takie same. Chłopacy przygotowywali się na swoją nową
trasę, więc nie było ich często i zostawałam sama. Odkąd Luke miał już
osiemnaście lat i myślał, że to nie będzie dobre żebym mieszkała sama,
kupiliśmy mały apartament dla nas.
- Jaiden, jestem w domu! – usłyszałam
jak drzwi frontowe się otwierają a potem zamykają. Kroki były coraz bliżej aż
Luke dotarł do kanapy. Widział mnie leżącą z telefonem w ręce, przeglądającą
twittera. Uśmiechnął się kiedy zabrał mi telefon i rzucił na podłogę, wspinając
się na mnie.
Jęknęłam i się odezwałam.
- Luke, stajesz się coraz większy
i nie możesz tego robić. Ile ty masz, siedem stóp już?
Zaśmiał się i musnął moich ust.
- Wiem, że jestem za duży, ale nie
narzekasz za dużo. I to jest siedem cali a nie stóp.
- Ty mały brudny gnojku –
zaśmiałam się, ale to bolało odkąd wciąż na mnie leżał.
- Więc, mam newsa – moje serce się
zatrzymało. Prawdopodobnie musiałby wyjechać nagrywać, co było dobre, ale byłam
na tyle samolubna żeby go nienawidzić że jedzie – Jedziemy na trasę do USA.
To było jeszcze gorsze niż
oczekiwałam. Nagrywanie przeważnie zajmowało kilka tygodni. Trasa zajęłaby
kilka miesięcy.
- Jej – powiedziałam mało entuzjastycznie.
Powinnam się cieszyć, oboje płaciliśmy rachunki a trasa by dużo kosztowała. Ale
nie dbam o to, tak długo jak będę z nim.
- Nie skończyłem – Luke
powiedział, zaczął całować moją szyję – Jedziesz z nami głupolu.
- Luke, nie chcę psuć zabawy – fakt, że nie byłam w USA odkąd moja mama umarła, to nadal powoduje u mnie ból.
- Wiesz, że sprawiasz u nas więcej
zabawy jak jesteś. Nawet możesz zabrać ze sobą przyjaciółkę jeśli się nami
znudzisz. Plus, jesteś jedyną osobą do której Ashton się odezwie odkąd…
Racja. Kiedy wróciliśmy, Ashton
powiedział o wszystkim matce i ona zakończyła samobójstwem. Odkąd przeszliśmy
przez to samo, jestem jedyną z którą będzie chciał rozmawiać o tym. On
zdecydowanie przyjmował to gorzej niż ja.
- Powinnam pojechać wtedy. Mogę
zabrać Angie? – Odkąd Angie ocaliła nas na molo, stałyśmy się bliższe. Pewnie, była suką jak się
pierwszy raz spotkałyśmy, ale miałyśmy dużo wspólnego i ocaliła nasze życia do
cholery – Oh, przy okazji byłam raz na YouTube i jeśli szukacie zespołu który
będzie otwierał koncerty, znalazłam zespół After The Sunset z dziewczyną, która
gra na perkusją i ją lubie.
- Pewnie, ogarniemy ich potem –
Luke powiedział – Możemy teraz się całować?
Nie odpowiedziałam mu tylko
złączyłam nasze usta razem. Zimno z jego kolczyka wciąż wywoływało dreszcze na
moim ciele. Nie ważne ile razy się całowaliśmy, nigdy to się nie znudzi i nigdy
nie będzie brakowało iskry między nami.
- Bardzo Cie kocham – wyszeptałam
w jego usta – Bez Ciebie, prawdopodobnie byłabym martwa już tysiąc razy.
- Jaiden – wyszeptał – Nie
wspominaj o umieraniu. Kiedykolwiek. Bez Ciebie moje życie nie miałoby sensu
ani żadnego celu.
- To brzmi jak fajny tekst. W
sposób jak ktoś wygląda lepiej w bieliźnie – powiedziałam próbując zerwać
poważny nastrój – Kto pojawił się z tym tekstem?
Luke zamyślił się przez chwilę.
- Myślę, że Michael. Nie wiem. To
nie byłem ja. Nie masz żadnej bielizny z American Apparel ani ja.
- Możemy spać dzisiaj na kanapie?
Jestem za leniwa żeby wstać – powiedziałam podczas zrzucania ze mnie Luke’a i
odwracając się do niego. Szczęśliwa i w końcu mogąca oddychać.
- Nie ma sprawy, mógłbym spać
nawet na ulicy tak długo póki będę Cię miał w moim ramionach całą noc.
Moje serce rozmiękło.
- Masz tyle czułych romantycznych
tekstów na dzisiaj co? – uśmiechnęłam się kiedy owinął swoje ramiona wokół
mnie, a ja wtuliłam głowę w jego klatkę.
- Tylko dla Ciebie.
W tym momencie zdałam sobie sprawę,
cokolwiek się stanie, mam swój powód do bycia szczęśliwą.
Luke Hemmings.
Moje słońce.
Mój tlen.
Mój świat.
__________________________________________
NIE
NIE
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
Dziękuje za 50K wyświetleń sdhgjkwdjs
NIE MA DRUGIEJ CZĘŚCI BMBTY
Możecie mnie znaleźć na moim drugim tłumaczeniu 'Are You Jealous Yet?' oraz twitterze XD Oczywiście ja na tego bloga ciągle będę wchodzić.
Wow, to dziwne że już w piątki nie będzie rozdziałów ani nic.
Podziękowania:
- Dziękuje każdej osobie,która czytała to opowiadanie. To dużo dla mnie znaczy dkhg
-Wszystkim którzy komentowali to ff. Kochałam czytać Wasze komentarze i zawsze miałam uśmiech na twarzy.
-Role players na Twitterze! Piękna robota misie x
-I KAŻDEMU NAPRAWDĘ ZA WSZYSTKO. BĘDĘ TĘSKNIĆ ZA TYM BLOGIEM STRASZNIE. ALE MOŻECIE MNIE SPOTKAĆ JESZCZE NA AYJY + JAK SKOŃCZĘ AYJY ALE TO BĘDZIE JESZCZE DŁUGO TO ZACZNE NOWE FF TŁUMACZYĆ I BEDE TU PISAĆ ADRES.
Kocham Was misie,
po raz ostatni na tym blogu,
Wasza Julia xx
__________________________________________
NIE
NIE
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
OFICJALNY KONIEC BMBTY! NIEE
Nie wiem jak Wam ale mi jest smutno XDDziękuje za 50K wyświetleń sdhgjkwdjs
NIE MA DRUGIEJ CZĘŚCI BMBTY
Możecie mnie znaleźć na moim drugim tłumaczeniu 'Are You Jealous Yet?' oraz twitterze XD Oczywiście ja na tego bloga ciągle będę wchodzić.
Wow, to dziwne że już w piątki nie będzie rozdziałów ani nic.
Podziękowania:
- Dziękuje każdej osobie,która czytała to opowiadanie. To dużo dla mnie znaczy dkhg
-Wszystkim którzy komentowali to ff. Kochałam czytać Wasze komentarze i zawsze miałam uśmiech na twarzy.
-Role players na Twitterze! Piękna robota misie x
-I KAŻDEMU NAPRAWDĘ ZA WSZYSTKO. BĘDĘ TĘSKNIĆ ZA TYM BLOGIEM STRASZNIE. ALE MOŻECIE MNIE SPOTKAĆ JESZCZE NA AYJY + JAK SKOŃCZĘ AYJY ALE TO BĘDZIE JESZCZE DŁUGO TO ZACZNE NOWE FF TŁUMACZYĆ I BEDE TU PISAĆ ADRES.
Kocham Was misie,
po raz ostatni na tym blogu,
Wasza Julia xx
Awwww cieszę się, że Jaiden i Luke są ze sobą szczęśliwi po prostu xjfskjksjdfskejfh
OdpowiedzUsuńJednak nie mogę uwierzyć, że to już definitywny koniec BMBTY. Wielkie dzięki za to, że przetłumaczyłaś to ff. Kocham xx
Niestety muszę przyznać, że liczyłam na inne zakończenie. Wiesz może jakiś ślub czy coś, ale z drugiej strony za dużo wymagam. XDD Ogólnie nie lubię czytać epilogów, bo wraca do mnie wszystko z powieści i jestem zdołowana, ale cholera jasna no!!! Co z Michaelem! Przecież on ją kochał :((((
OdpowiedzUsuńBiedy Ashton!
Czuje smutek i taką pustkę.
Ale zamierzam się cieszyć, że Luke i Jaiden są szczęśliwi.
Dziękuje, że to tłumaczyłaś.
Kocham. Xx
Piękne zakończenie. W końcu razem i szczęśliwi <3 Koniec BMBTY - smutno. Brak drugiej części - jeszcze większy smutek. Dziękuję za to tłumaczenie. Opowiadanie wspaniałe! Powodzenia przy drugim blogu, którego już czytam i uważam, że jest genialny.
OdpowiedzUsuńKocham <3
Jeżeli zechcesz to zapraszam także na swojego bloga
http://i-need-your-help-fanfiction.blogspot.com/
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! Już koniec, tak się zżyłam z tym opowiadaniem. :(
OdpowiedzUsuńkeiuysjd krótki, ale słodki
OdpowiedzUsuńfajnie się czytało, ale niestety wszystko, co dobre szybko się kończy.
Powodzenia w tłumaczeniu AYJY!
@FolllowMeJB
Idealne zakonczenie �� ale szkoda ze juz koniec �� /@melodiime
OdpowiedzUsuńZakończenie fantastyczne ;3
OdpowiedzUsuńCiesze się.że to wszystko się tak skończyło ;)
Zakończenie po prostu nxndnndbcndnd
OdpowiedzUsuńDobrze,, że tak to się potoczyło
Będzie mi smutno bez tego ff ,będę czytać drugie (napewno )
Będę tęsknić <3
Boże nie wierzę, że to już koniec :(( Z jednej strony cieszę się że Jaiden i Luke są razem *-* A z drugiej chce mi się płakać, że mama Ashtona popełniła samobójstwo :( No nic. Chciałabym Ci podziękować za tłumaczenie tego ff, bo wykonałaś swoją pracę cudownie <33 Zaczynam ryczeć, bo nienawidzę pożegnać. No więc w skrócie: Dziękuję, dziękuję, dziękuję. Będę tęsknić <33
OdpowiedzUsuńPo raz ostatni @1Dkc5SOS :*