W trakcie jest piosenka więc kliknijcie na nią :)
_______________________________________________________________________
~Michael
POV~
- Hej! Megan –
wykrzyczałem w końcu łapiąc ją na backstage’u Roxy Theatre. Nie mogłem utrzymać
sekretu dłużej; musiałem komuś powiedzieć. Megan jest najlepszą przyjaciółką
Jaiden, więc będzie ją to obchodziło.
Megan odwróciła się
i zobaczyła, że to ja i zaczęła iść dalej. Cholera zapomniałem, że mnie teraz
nienawidzi.
- Megan naprawdę,
potrzebuje z Tobą porozmawiać, to jest
ważne – zawołałem do niej i już miałem za nią biec. Na szczęście się
zatrzymała.
- Czego chcesz
Michael? – zapytała rzucając mi spojrzenie swoimi niebieskimi oczami. Nie
zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo ją zraniłem. Myślałem, że jesteśmy w
dobrych relacjach po wszystkim, widocznie nie.
- To o Jaiden –
powiedziałem układając swoje brwi w zmartwienie.
- Wow Michael, tylko
ty potrafisz iść do swojej byłej dziewczyny prosząc ją o rady jak zdobyć jej
najlepszą przyjaciółkę. Jesteś większym kutasem niż myślałam – zaśmiała się i
już miała iść.
- Czekaj nie! To nie
o to chodzi. Patrz – zniżyłem trochę swój głos i próbowałem zdobyć ją trochę
bliżej, żeby pokazać jej liścik – Ktoś grozi Jaiden i musimy coś z tym zrobić.
Megan spojrzała na
niego, przeczytała i spojrzała z powrotem na mnie.
- Wierzysz w to, że
to jest prawdziwe? – zapytała, jakby to była najgłupsza rzecz – Ona
prawdopodobnie jest spragniona, żeby zwrócić na siebie uwagę.
- Megan ona jest
Twoją najlepszą przyjaciółką. Jak możesz tak o niej mówić? Po wszystkim co
przeżyła… - patrzyłem na nią w niedowierzeniu.
Parsknęła w
odpowiedzi.
- Jaiden to, Jaiden
tamto. Jesteś tak w nią zapatrzony, że nie widzisz co się dzieje. Żegnaj
Michael.
I sobie poszła.
Odwróciłem się i poszedłem do pokoju gdzie są ludzie przed występem. Całe
szczęście Jaiden była jedyna, która tam była.
Kiedy zauważyła, że
wszedłem, odłożyła swój dziennik i schowała za sobą.
- Co to? –
zapytałem.
- Oh nic, tylko mój
śpiewnik – powiedziała, wciąż nie patrząc do góry. Przynajmniej przestała
płakać. Wszyscy wpadliśmy w wielkie tarapaty przez to, że zatrzymaliśmy wczoraj
występ, zwłaszcza Luke, co spowodowało go bardziej zranionym niż był. Nigdy
wcześniej nie widziałem go tak załamanego. Modliłem się, żeby był w stanie
wystąpić na naszym pierwszym wyprzedanym koncercie dzisiaj.
- Cieszę się, że
masz muzykę jako Twoją ucieczkę. Kiedy dorastałem, moi rodzice mnie nie
wspierali czy coś, nigdy ich nie było w domu. Muzyka również jest moją ucieczką
– powiedziałem siadając obok niej – Nie lubili pomysłu, że mogę być w zespole,
ale porzucili to jakiś czas temu.
Nawet nie wiem
czemu mówię jej to wszystko. Może chciałem, żeby wiedziała że nie tylko ona
miała problemy z rodzicami.
Jaiden spojrzała na
mnie i wyszeptała ‘przepraszam’ najdelikatniejszym głosem jaki kiedykolwiek
słyszałem. Okej, może nie dawała sobie tak dobrze rady jak myślałem.
- Słuchaj, wiem że nie
jesteś teraz w najlepszym miejscu – zacząłem –Ale chcę żebyś wiedziała, że będę
zawsze tutaj dla Ciebie, nie ważne co – powiedziałem szczerze –Kiedy Luke’a nie
ma, Megan i Mari, ja tu wciąż będę czekał.
Wyglądała na
zaskoczoną moimi słowami.
- Mimo że bardzo
chcę, to nie pocałuję Cię teraz. Nie będę brał plusów kiedy jesteś emocjonalna
jak teraz, nie martw się – powiedziałem.
- Muszę iść… do
łazienki – Jaiden wstała nagle.
~Jaiden
POV~
Użyłam wymówki
łazienki tylko po to, żeby uciec od obecności Michaela. Nie dlatego, że jest
irytujący czy coś, on dał mi do zrozumienia jak szalona byłam. Sposób w jaki
opisał swoje uczucia do mnie był taki jaki ja bym opisała moje uczucia do
Luke’a.
Musiałam go zdobyć
z powrotem.
Pobiegłam na dół
schodami z backstage’u The Roxy i znalazłam tylne drzwi, które były szeroko
otwarte, ukazujące gdzie bus zaparkował. Miałam nadzieję, że Luke wciąż w nim
był, więc mogłabym z nim porozmawiać i mu wszystko wyjaśnić. Liścik był pewnie
jakimś chorym żartem, żeby nas oddzielić. Nie mogłoby być to prawdziwe
zagrożenie.
Otworzyłam drzwi i
minęłam Caluma i Ashtona i poszłam na tył. Poczekałam aż sekretne drzwi się
otworzą i zamrożą mnie na widok przede mną – Luke i Maria całujący się.
Westchnęłam głośno
i oboje od siebie odskoczyli. Nasza trójka patrzyła na siebie niezręcznie przez
minutę, nie wiedząc co zrobić.
Maria pierwsza
zareagowała.
- Ja, um, ja muszę
iść, pozwolę Wam porozmawiać – Maria wpadła na moje ramię kiedy wychodziła z
pokoju. Rozumiałam czemu mnie nienawidziła, czemu wszyscy mnie nienawidzili.
Wszyscy mieli rację, żeby być na mnie złą za to co zrobiłam. Sama bym była taka
gdybym była nimi.
Drzwi się zamknęły
kiedy Maria opuściła pokój, zostawiając mnie i Luke’a gapiących się na siebie.
Patrzył na mnie jakby zobaczył ducha czy coś i to raniło moje serce, że ja
byłam powodem tego spojrzenia.
- Luke – zaczęłam
kiedy on w tym samym czasie powiedział – Wynoś się.
Przestałam mówić.
- Słyszałaś mnie.
Wynoś. Się. Nawet nie próbuj się do mnie odzywać.
Nie posłuchałam go.
- Luke, pozwól mi wyjaśnić.
Był liścik, który mi groził dopóki nie zerwę z Tobą, ponieważ zabrałam komuś
szczęście więc ja też nie mam być szczęśliwa. Ale zdałam sobie sprawę, że
Ciebie też to dotknęło. Przepraszam – powiedziałam na jednym wdechu.
- O czym ty mówisz?
– zapytał. Przynajmniej złapałam jego uwagę – Przestań wciskać mi jakieś gówna.
Mam występ do zrobienia – Luke się podniósł i minął mnie, popychając w tą samą
stronę co Maria. Pozwoliłam mu odejść.
Po kilku sekundach
stania tam, wyszłam z pokoju do przodu o zauważyłam Cala i Asha. Wpadł mi
pomysł do głowy.
~*~
- Okej, to jest
piosenka, która napisałem kilka tygodni temu i pomyślałem, że mogę się nią z
Wami podzielić. Nazywa się ‘Beside You’ – Luke powiedział ze sceny. Siedzę za
sceną i po cichu oglądam występ. Nigdy nie słyszałam żadnych akustycznych
wersji ich piosenek i musiałam powiedzieć, że były prawie lepsze niż
oryginalne.
Opuściłam kilka
linijek początku, ale uważałam na kolejnych.
“Don’t ever
leave", she said to me
When we both fall asleep
Underneath the same sky
To the beat of our hearts
At the same time
So close but so far away ‘
When we both fall asleep
Underneath the same sky
To the beat of our hearts
At the same time
So close but so far away ‘
Emocje w głosie
Luke’a były niewiarygodne i łzy zaczęły pojawiać się w moich oczach. Wyglądał
jakby miał się zaraz popłakać.
‘She sleeps
alone
My heart wants to come home
I wish I was, I wish I was
Beside you…’
My heart wants to come home
I wish I was, I wish I was
Beside you…’
Nawet nie zdałam
sobie sprawy, że łzy spływają po mojej twarzy do czasu aż spadła i uderzyła
moją rękę. Spojrzałam
na fanów, byli tak zahipnotyzowani jak ja.
‘Another
day and I’m somewhere new
I made a promise that I’d come home soon
Bring me back,
bring me back to you’
I made a promise that I’d come home soon
Bring me back,
bring me back to you’
Nie mogłam tego
znieść. Tekst ukazywał wszystko co się działo, że chciałam uciec. Poszłam na
backstage i wzięłam kilka głębokich wdechów i zanim się zorientowałam, piosenka
się zakończyła.
- Dziękujemy! To
była nasza ostatnia piosenka tego wieczoru, ale mamy z nami naszą przyjaciółkę,
która chciałaby zaśpiewać piosenkę którą napisała! Słyszycie ją jaką pierwsi, o
to i jest Jaiden Price! – głos Ashtona rozległ, prawdopodobnie zakłopotany jak
cholera, Michael i Luke nic o tym nie wiedzieli.
Weszłam na scenę i
mijałam Luke’a kiedy schodził z niej. Spojrzałam na niego, ale on nie spojrzał
na mnie. Po prostu szedł. Ashton i Calum podążyli za Lukiem i wkrótce Michael
też opuścił, dając mi zmieszany wzrok. Kiedy minął, złapałam gitarę z jego
chwytu i próbowałam się lekko uśmiechnąć.
Usiadłam na środku
sceny, na jednym z taboretów i spojrzałam na wszystkich. Niektórzy lekko
klaskali, ale większość patrzyła zmieszana jak nigdy.
- Cześć Wam. Jestem
Jaiden Price i chciałam się z Wami podzielić piosenką, którą napisałam zeszłej
nocy. I to wiele by znaczyło gdybyście tu zostali i jej posłuchali, chociaż
chłopacy już skończyli – więcej klaskania, dzięki Bogu.
Zaczęłam grać
pierwsze dźwięki okropnie. Jak już wspominałam – gitara nigdy nie była moim
mocnym punktem.
Chociaż napisałam
tą piosenkę zeszłej nocy po zerwaniu, tekst był w moim mózgu jakby to była
stara piosenka N’Sync którą znałam przez całe moje życie.
I took a
ride on a July evening,
Just getting over it and dealing with the heartache,
I started thinking out loud
I'm so sick and tired of being scared and tired,
My baby's flying off the edge of the stage,
I’m thinking, ‘I'm so sorry about that note’,
That left you all alone,
But I'm so sick and tired of being scared and tired
Somebody turn the lights on,
Somebody tell me how long,
All this darkness will surround me,
Because I'm burning for you,
Burning like a candle
Seven days since I've heard your voice
Seven nights I have laid to waste,
I'm burning out now,
I'm sick and tired of being scared and tired,
I know we're hanging at the end of the rope,
We've flown too high, maybe swung too low,
I heard him screaming out loud,
I heard him screaming out loud
Somebody turn the lights on,
Somebody notice what's wrong,
I'd be lying if I told you,
Losing you was something I could handle,
Somebody turn the lights on,
Somebody tell me how long,
All this darkness will surround you,
Because I'm burning for you,
Burning like a candle’
Just getting over it and dealing with the heartache,
I started thinking out loud
I'm so sick and tired of being scared and tired,
My baby's flying off the edge of the stage,
I’m thinking, ‘I'm so sorry about that note’,
That left you all alone,
But I'm so sick and tired of being scared and tired
Somebody turn the lights on,
Somebody tell me how long,
All this darkness will surround me,
Because I'm burning for you,
Burning like a candle
Seven days since I've heard your voice
Seven nights I have laid to waste,
I'm burning out now,
I'm sick and tired of being scared and tired,
I know we're hanging at the end of the rope,
We've flown too high, maybe swung too low,
I heard him screaming out loud,
I heard him screaming out loud
Somebody turn the lights on,
Somebody notice what's wrong,
I'd be lying if I told you,
Losing you was something I could handle,
Somebody turn the lights on,
Somebody tell me how long,
All this darkness will surround you,
Because I'm burning for you,
Burning like a candle’
Na koniec piosenki
byłam poza oddechem i emocjonalna. Czułam się jakbym miała płakać. Nagle cała
sala zaczęła wiwatować i klaskać i uśmiechnęłam się z ulgą.
- Dziękuje bardzo! –
powiedziałam do mikrofonu i chciałam opuścić scenę, ale zostałam zablokowana.
Przez Luke’a Hemmingsa. Łzy spływały po jego twarzy i moje serce się zatrzymało
– Tak bardzo przepraszam – powiedziałam do niego, wyglądając na nie żywego w
oczach – Musisz wiedzieć, że starałam się Cię chronić. Kocham Cię Luke’u
Hemmingsie i nie interesuje mnie kto o tym wie – to były moje ostatnie słowa
zanim padłam w oczekujące ramiona Luke’a. Tłum zaczął wiwatować.
Przyniósł swoje
usta na moje i nasze łzy się zmieszały i zaczęłam się śmiać z tego wszystkiego.
- Tak bardzo Cię
kocham – Luke powiedział, przykładając swoje czoło do mojego – Proszę, nigdy
więcej nie trzymaj przede mną sekretów.
- Nigdy –
powiedziałam przynosząc z powrotem usta do jego.
~Michael
POV~
Moje serce waliło w
mojej klatce kiedy oglądałem Jaiden i Luke’a całujących się na scenie. To
powinienem być ja. Było wiele dowodów na to, że oni nie powinni być razem. Nie
mogli tego zaakceptować?
Zacisnąłem zęby i
opuściłem tłum na backstage’u oglądający to całą scenę. Wyszedłem tylnimi
drzwiami decydując odejść od tego wszystkiego. Spacer byłby idealny.
Kiedy minąłem przód
The Roxy, zauważyłem dziewczynę siedzącą pod przednimi drzwiami. Miała głowę
między kolanami i szlochała. Rozejrzałem się i zobaczyłem ochroniarza, który
był zajęty telefonem, nie zwracając uwagi na cokolwiek, więc podszedłem do
dziewczyny.
- Hej, wszystko w
porządku? – zapytałem ostrożnie.
- Nie – powiedziała,
nie podnosząc głowy.
- Co jest nie tak?
W końcu podniosła
głowę i jej wyraz twarzy zamienił się w szok.
- Ty, ty jesteś
Michael Clifford – powiedziała w niedowierzeniu, pocierając rozmazany czarny
makijaż z jej twarzy.
- Jestem – zaśmiałem
się. Podniosła się i rzuciła w moje ramiona. Przytuliłem ją, czując ogromne
emocje przeszywające moje ciało, których nie mogłem wyjaśnić.
- Jesteś moim światem.
Nie wiem gdzie bym była bez Ciebie – oddychała w moją koszulkę. Jej ciemne,
brązowe włosy były zielone na końcach. Jej ciało było malutkie i chude w moich
ramiona. Ona była bardzo… chuda.
- Hej, chcesz coś
zrobić…?
- Mam na imię Zoe –
odpowiedziała – I ta, co masz na myśli?
Pomyślałem o tym
jak wszystko co zrobiłem, zostało pierdolnięte przez wszystkich. Więc
prawdopodobnie nie byłem w dobrym stanie kiedy ją pocałowałem.
~Megan
POV~
Ta pierdolona suka.
Po pierwsze,
powiedziała Michaelowi o liściku. Nota mówiła surowo, żeby nikomu nie mówić.
Po drugie, wróciła
do Luke’a myśląc, że to tylko pieprzony żart.
Tak, zobaczmy co
się stanie jak złamiesz zasady.
Wyjęłam telefon i
przejechałam między kontaktami zatrzymując się na tym którego potrzebowałam.
Do: R
To już czas. Była nieposłuszna, jak przewidywałeś. Dam Ci
bilet na jutrzejszy występ. Przyjdź przygotowany.
________________________________________________________________________
O mój boże nie wiem jak wy, ale ja się popłakałam przy tym rozdziale.
W piątek będzie kolejny rozdział i za tydzień finał BMBTY.
Dobijemy do 50k wyświetleń?
Nadal mi sływają łzy przez ten rozdział.
Rozdział miał być jutro bo nie mogłam znaleźć pendrive'a którego szukałam ponad godzinę XD
Komentujcie misie i pamiętajcie o #BMBTYpl na Twitterze :D
Mam takie popieprzone wrażenie że koniec wcale nie będzie szczęśliwy :(
OdpowiedzUsuńStrasznie długi ten rozdział, ale fajny XD
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny djskdbau
@FolllowMeJB
Ten caly 'R' wydaje mi sie ze to jej ojczym czyli nie za dobrze bedzie sie dzialo O NIEE ����. Ale rozdzial genialny ����
OdpowiedzUsuń/@melodiime
UsuńNajlepszy rozdział, też płakałam ....czekam na nastepny i mam nadzieje ze skończy się dobrze :')
OdpowiedzUsuńA i jeszcze pytanie... kiedy nastepny rozdział?
OdpowiedzUsuńW piątek :D x
UsuńO jak dobrze że już jest rozdział <3 Popłakałam się ;(
OdpowiedzUsuńKocham te opowiadanie.
chce juz nowey rozdzial jezu
OdpowiedzUsuń