Przeczytaj notkę pod rozdziałem.
__________________________________________________
- Więc, dlatego
chciałem się Was obu pozbyć – powiedział pewny siebie Richard bez litości w jego
zimnych oczach. Nie było wątpliwości, że zabije mnie i mamę. My nie mogłyśmy
nic zrobić.
Powoli zaczął wyciągać coś zza pleców i moje serce podskoczyło ze strachu.To był pistolet.
Rozejrzałam się po otoczeniu wiedząc, że to może być ostatni raz jak to robię. Moje białe ściany wyglądały jak
pomarańczowe przez słabe światło, plakaty na mojej ścianie wyglądały jeszcze
gorzej. Zdjęcia na biurku były daleko, ale wciąż pamiętałam co na nich było.
Jedno było ze mną i mamą, podczas obozu kiedy byłam młodsza, kiedy byłyśmy tylko we dwie. Chociaż było u nas słabo finansowo obie byłyśmy szczęśliwe,
uśmiechające się z kajaku. Zdjęcie pod tym, było ze mną, Marią i Joshem Devine
z One Direction. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Zwyczajnie sobie
szłyśmy w dół ulicy w nocy wracając z obiadu. Nagle wyszedł Josh z salonu
tatuaży, pijany jak cholera. Skłamałbym gdybym powiedziała, że nie skradłam mu
buziaka w policzek.
Jeśli miałabym zdjęcie moje z chłopakami i dziewczynami z Australii, moja
ściana ze wspomnieniami byłaby pełna. Miałabym wszystkie osoby o które dbam i
mogłabym umrzeć z dobrymi wspomnieniami.
Starałam się wyobrazić sobie chichoczącą twarz Luke’a po raz ostatni, jeden z
naszych ulubionych momentów. Kiedy oboje byliśmy lekko pijani i graliśmy w
prawdę czy wyzwanie i został ze mną kiedy spałam w jego koszulce. Nie mogłam
myśleć o lepszym, szczęśliwszym wspomnieniu niż to. Mogłam powiedzieć, że to
była noc kiedy prawie to zrobiliśmy, ale ta była jak bardzo chciałam z nim
być ostatniej nocy. Inny czuł jakby był wieczny i nie mieliśmy żadnych
zmartwień.
Wszystko czego potrzebowałam był Luke.
Richard przyciągnął mnie do rzeczywistości przez uczucie zimnego metalu przy mojej
skroni. Lekko podskoczyłam gdy to poczułam, w porównaniu z moją rozpaloną
temperaturą, prawdopodobnie przestraszona do śmierci. Zamknęłam oczy i
pomyślałam o wszystkich ostatni raz, kołyszących się do Try Hard, pierwszy raz
kiedy czułam się dobrze z nimi.
Zimny śmiech przerwał moje myśli. Wolno otworzyłam swoje oczy, kompletnie
zdezorientowana. Spuścił pistolet z mojego czoła.
- Naprawdę myślałaś, że pozwolę Ci odejść tak łatwo? – to pytanie oznaczało nic
innego jak tortury – Chcę żebyś cierpiała tak jak Twoja matka, kiedy ją
zostawiłaś.
Poszedł do tyłu, biorąc kilka kroków w stronę mojej nieprzytomnej mamy.
- Chcę żebyś zobaczyła jak Twoja słodka mama umiera pierwsza.
- Proszę zabij mnie pierwszą – błagałam go cicho szlochając. Moja mama nigdy nie
zrobiła niczego złego. Nie zrobiła nic tylko dbała o nas dwie, nie zasługiwała
na to wszystko.
Ruszałam moimi rękoma już około pięciu minut i w końcu poczułam, że ta najdalej
Richarda wydostała się ze sznura, który wcześniej mnie trzymał. Uwaga Richarda
była w pełni na mojej mamie, był coraz bliżej i bliżej z pistoletem,
rozwiązałam resztę dyskretnie jak tylko mogłam.
Jedyną rzeczą o jakiej myślałam była moja mama. Nie chciała umrzeć, nie mogła.
Potrzeba ocalenia jej przytłoczyła mnie kiedy usłyszałam odgłos ładowania
pistoletu przed jej oczami. Nie zdałam sobie sprawy, że przemieściłam się na
sam wprost pistoletu.
W tym momencie stały się trzy rzeczy.
Jestem ledwo świadoma otwierających się drzwi, krzyków z drugiej strony i jak
dwa pistolety strzeliły. Moją uwagę przykuł ostry ból w moim nadgarstku i
odgłos ciała Richarda spadającego na ziemię.
Spojrzałam na jego ciało i to jest jakby wszystko było rozmyte. Są tutaj ludzie
w czerni wchodzący do pokoju, biegający wokoło jak kurczaki.
Jestem świadoma głosów wołających moje imię w oddali, ale wszystko stawało się
dalsze i dalsze. Ostatnią rzeczą jaką pamiętam było spojrzenie na moją
krwawiącą rękę i odwrócenie się, żeby upewnić się czy moja mama nie jest
postrzelona, przed tym jak mój umysł stał się pusty.
Następną rzeczą jaką zobaczyłam był wschód słońca. Jestem na zewnątrz mojego
domu, oparta na karetce z moją owiniętą ręką. Moja mama jest w środku ambulansu
i monitor z odgłosem bicia serca nigdy nie brzmiał lepiej w moim życiu.
Ona żyła.
- Jaiden? – podniosłam głowę, żeby odkryć rzecz na której miałam głowę.
Myślałam, że to poduszka, ale byłam na Luke’u. Jego twarz była przepełniona
ulgą i zobaczył, że na niego patrzę – Oh, kochanie myślałem, że odeszłaś.
Myślałem, że Cię straciliśmy – owinął swoje ciało wokół mojego torsu i zaczął
trząść, bardziej przez szlochanie które słyszałam.
Zauważyłam, że nie dotyka mojej chorej ręki, ale zamiast tego chwycił moją
niezranioną i pocałował każdy z moich palców, potem dłoń, wzdłuż ręki i do
mojego policzka. Jego łzy wszędzie zostawiały ślad.
-Tak się cieszę, że jesteś żywa – wyszeptał w moje ucho kiedy znowu się do mnie
przytulił.
Nadal nic nie powiedziałam, byłam przytłoczona wszystkim. Sposób w jaki Luke
się załamywał, dał mi do zrozumienia jak blisko byłam śmierci. Wkrótce łzy zaczęły
lecieć po mojej twarzy kiedy przyniosłam moją zdrową rękę na jego szyję.
- Nigdy mnie nie opuszczaj Luke, nie ważne co się stanie. Jeśli kiedykolwiek
będę próbowała z Tobą zerwać, przypomnij mi o tym jak wiele dla siebie znaczymy
okej? Nigdy nie pozwól mi zapomnieć – powiedziałam między szlochaniem.
- Obiecuję – wyszeptał, próbując się kontrolować.
Ktoś przed nami chrząknął.
- Pani Price?
Spojrzałam do góry i ujrzałam mężczyznę w czarnym mundurze patrzącego na mnie.
Rzuciłam spojrzenie ‘co?’ bez odezwania się.
- Wiem, że to prawdopodobnie nie jest dobry czas, ale pomyślałem że powinnaś
wiedzieć. Twój ojciec-
- To nie mój ojciec – powiedziałam najbardziej agresywnym sposobem jaki
kiedykolwiek usłyszałam w mojej mowie.
- Przepraszam, Twój ojczym, nie masz o
co się martwić więcej – wiedziałam to, był martwy. Widziałam na własne oczy jak
go postrzelili – Szpital w którym się znajduję jest bardzo strzeżony, więc nie
ucieknie.
Co?!
- Masz na myśli, że on nie jest martwy?! – zwyczajnie na niego krzyknęłam, ale
musiał się tego spodziewać bo się nawet nie skrzywił.
- Nie jest. To jest nietypowe, żeby przeżyć postrzał w mózg, ale bardzo możliwe. Richard jest bardzo żywy.
________________________________________________________
Ugh, nie podoba mi się sposób w jaki to przetłumaczyłam idk.
Nie chciałam Wam tego wstawiać dzisiaj tylko dlatego, że nie komentujecie. Nie wiem czemu, może źle tłumaczę, nie podoba Wam się? Ja też nie muszę pisać Wam notek, informować itp.
Pojawiły się dwie ankiety po prawej. Miło by było gdybyście na nie odpowiedzieli. A jak macie jakieś zagraniczne opowiadania to możecie (jak chcecie) mi je wysłać na Twitterze lub w komentarzu.
Dziękuję osobom które są ze mną od początku i to komentują.
Przepraszam jeszcze raz Was za ten rozdział, że go tak słąbo przetłumaczyłam. To ostatni w tym roku.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.
(edit) CHCIAŁAM PODZIEKOWAĆ ROLE PLAYERS ZA DOBRĄ ROBOTE. KOCHAM WAS
Do kolejnej notki (;lub nie)
________________________________________________________
Ugh, nie podoba mi się sposób w jaki to przetłumaczyłam idk.
Nie chciałam Wam tego wstawiać dzisiaj tylko dlatego, że nie komentujecie. Nie wiem czemu, może źle tłumaczę, nie podoba Wam się? Ja też nie muszę pisać Wam notek, informować itp.
Pojawiły się dwie ankiety po prawej. Miło by było gdybyście na nie odpowiedzieli. A jak macie jakieś zagraniczne opowiadania to możecie (jak chcecie) mi je wysłać na Twitterze lub w komentarzu.
Dziękuję osobom które są ze mną od początku i to komentują.
Przepraszam jeszcze raz Was za ten rozdział, że go tak słąbo przetłumaczyłam. To ostatni w tym roku.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.
(edit) CHCIAŁAM PODZIEKOWAĆ ROLE PLAYERS ZA DOBRĄ ROBOTE. KOCHAM WAS
Do kolejnej notki (;lub nie)
Aż miałam ciarki, jak czytałam, co mówił Luke.
OdpowiedzUsuń@FolllowMeJB
OMG :O zapraszam do mnie http://my-guardian-angel-ff.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń*________*
OdpowiedzUsuńPrzetlumaczylas cudownie! Kocham to ff i po prostu mialam ciary jak czytalam co mowil Luke:) czekam na nexta♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńHappy New Year skarbie x
OdpowiedzUsuńświetnie tłumaczysz i nie mów że nie x
@awwmyloux
rozdział jest świetny skarbie, nie musisz się niczym przejmować :) czekam na następny xx @Aww_MyAsh
OdpowiedzUsuńOMG to jest zajebiste. Znalazłam twój blog jakiś czas temu,ale nie miałam czasu by go przeczytać. I muszę powiedziać, że jest świetny. Już nie mogę doczekać się następnego
OdpowiedzUsuńMeeeega <3 czekam na next i zapraszam do mnie http://my-guardian-angel-ff.blogspot.com/?m=1 :)
OdpowiedzUsuńOn powinien umrzeć ughh Ale jezuu jak dobrze że ona i jej mama sa całe sdhcnduhncjn / @melodiime
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie
OdpowiedzUsuń