- Idź sobie - wymamrotałam zakrywając głowę poduszką, żebym nie słyszała tego głosu.
- Nie zmuszaj mnie do tego, żebym zaczął Cię łaskotać - powiedział ostrzegawczym głosem. Nie odważyłby się.
Ciągle leżałam, nie wykonując żadnego ruchu.
- Sama się o to prosiłaś!! - krzyknął. Nagle poczułam wielki ciężar na sobie i łaskotanie, które spowodowało skurcz.
Odwróciłam się i zobaczyłam, że tą osobą jest Ashton.
- Okej, już wstaję - krzyknęłam mając nadzieję, że przestanie. Nienawidziłam być łaskotaną. Przestał jak poprosiłam - Dziękuje.
- Okej, teraz chodź pomóż mi zrobić śniadanie i picie dla wszystkich.
Najwidoczniej ja i Ashton byliśmy jedynymi co nie spali. Zaczęło mnie zastanawiać gdzie jest Megan, nie wróciła ostatniej nocy. Prawdopodobnie została w pokoju innych dziewczyn.
- Okeeej - zaczął Ashton - Ja zrobię jedzenie, a ty napoje. Powinnaś zrobić to świetnie, bo pracujesz w Starbucksie i w ogóle - powiedział mrugając do mnie - Oraz nie przejmuj się i dodaj trochę alkoholu do frappuchinos dobra?
- Myślałam, że powiedziałeś że imprezowanie jest nocą? - powiedziałam żartobliwie.
- Tak ale myślałem o tym, że został nam tydzień na imprezowanie przed powrotem do domu, więc czemu do cholery nie możemy robić tego cały dzień?
- Lubię Twoje rozumowanie - zgodziłam się z nim.
Zaczęłam wkładać wszystkie potrzebne produkty, wliczając w to wódkę, do blendera. Odwróciłam się kiedy wszystko się robiło i obserwowałam Ashtona, próbującego zrobić naleśniki. Zdecydowałam, że nie mam zamiaru tego jeść.
- Czy ty wiesz co robisz?
- Tak! - krzyknął, ale nie wierzyłam mu ani trochę.
Ludzie zaczęli się schodzić na śniadanie. Ale nie widziałam nigdzie Addison. Ani Luke'a. Poczułam dziwne uczucie w brzuchu, jakbym wiedziała co się stało.
Podeszłam do Megan i reszty dziewczyn, pytając czy nie wiedzą gdzie ona jest.
- Nie - odpowiedziała Amie - Jak chcesz to możesz iść sprawdzić do jej pokoju.
- Dobra
Poszłam w stronę windy. Wiedziałam, że ma pokój na drugim piętrze. Dzieliła go z Clarissą.
Przeszłam wąskim korytarzem do jej drzwi. Weszłam bez pukania. Widziałam nierówną figurę pod kocem, więc go zabrałam.
Luke.
Co do cholery?
Rzuciłam mu zmieszane spojrzenie, a potem Addison wyszła z łazienki. W samy ręczniku. Spojrzeli się na siebie, potem na mnie i próbowali to wytłumaczyć.
- Jaiden - Addison zaczęła, ale ja wyszłam z pokoju zanim cokolwiek powiedziała. Wiedziałam.
Zjechałam windą i ruszyłam w stronę drzwi. Mijając wszystkich zgromadzonych w salonie, jedzących śniadanie.
Poszłam do lasu obok domu. Jak ona mogła mi to zrobić? Jak on mógł mi to zrobić? Addison przecież wie, że mam do niego uczu-
Mam do niego uczucia?
Nie mogłam tego powiedzieć. Jak mogłabym darzyć uczuciami taki głupka? Nie miałam.
Nie mogłam.
To dlaczego byłam zła?
Mogę całować innych ale nie jego?
Bolał mnie mózg od tych rozmyśleń i kłótni ze samą sobą. Postanowiłam usiąść na przypadkowej kłodzie i się rozejrzeć. Wszędzie otaczały mnie drzewa. Mogłam usłyszeć śpiew ptaków i kaczki z daleka.
Usłyszałam kroki.
- Jaiden?
Przeniosłam wzrok ze stóp do góry i zobaczyłam Caluma. Zdałam sobie sprawę, że długo nie rozmawialiśmy ze sobą o tym co się stało. Wystawiłam go na randce, nazwał mnie dziwką i od tego czasu nie rozmawialiśmy.
Chciałam coś powiedzieć, ale mi przerwał.
- Słuchaj. Przepraszam, że nazwałem Cię dziwką. Powinienem się domyślić, że Luke to wymyślił, częściowo. Spaliście razem, ale nie przespaliście się...
- Skąd to wiesz? - przerwałam mu.
- Powiedział mi wszystko. Prawdę, nie taką co powiedział o Tobie złe słowa. Przepraszam, że zachowałem się jak kutas w stosunku do Ciebie - powiedział siadając.
- Nie, jedyną osobą która powinna przepraszać jestem ja Calum - powiedziałam patrząc w jego czekoladowe oczy - Uciekłam z naszej randki. Nie wiem, po prostu się wystraszyłam.
Uśmiechnął się na moje słowa.
- Nie, jest okej. Myślę, że zaczynam coś czuć do Clarissy - powiedział rumieniąc się jak szaleniec.
- WIEDZIAŁAM!! - wykrzyczałam co spowodowało, że Calum się przewrócił, a ja zaczęłam się śmiać jak opętana - Przepraszam, że Cię wystraszyłam.
Powiedziałam kiedy on próbował ostrożnie wrócić na swoje miejsce oraz nie zaśmiać się z samego siebie.
- A ja wiem, że Lubisz Luke'a - powiedział poważnie. Patrzyłam się na niego tępo, nic nie mówiąc - Nie musisz się teraz przyznawać, ale to oczywiste. I on też Cię lubi, jeśli się nad tym zastanawiasz.
Jak to możliwe?
- Pewnie się teraz zastanawiasz 'jak to możliwe?' ale to prawda. On trudno okazuje uczucia. Myślę, że jest przestraszony uczuciami jakimi Cię darzy.
A ty jesteś cholernie psychiczny Calum.
- Szczerzę, to nie myślę tak Cal. Był rano w łóżku z Addison - powiedziałam przywołując znowu do siebie złość.
On zaczął się śmiać.
Śmiać.
Miałam ochotę mu coś zrobić, ale mnie zatrzymał.
- Dałaś im szansę, żeby to wytłumaczyć?
Pomyślałam o tym. Zobaczyłam go w łóżku, bez koszulki, Addison w ręczniku o wyszłam.
- Cóż, nie ale...
- On tam był dlatego, że Clarissa została w naszym pokoju, a nie dałoby pomieścić trzech osób w jednym łóżku - odpowiedział i znowu zaczął się ze mnie śmiać. Pchnęłam go mocno i znowu spadł z kłody.
Jaka ja byłam głupia.
Nagle telefon Caluma zaczął szaleć. Wyjął go i zaczął patrzeć ze zmieszaniem.
- Co to jest?
- Twitter - odpowiedział i próbował przewijać coś w telefonie - Przychodzi dużo tweetów na konto naszego zespołu, ale nie mogę nic wczytać.
Nagle przestał przewijać i zamarł. Powoli zaczął wstawać z ziemi, a jego oczy nie opuszczały ekranu telefonu.
- O MÓJ BOŻE, KURWA MAĆ - w końcu krzyknął, złapał mnie za rękę i ciągnął przez las do domu.
Kiedy dotarliśmy do drzwi... uderzył w nie. Poleciał do tyłu i leżał na werandzie. Minęłam go i moje usta się otworzyły z powodu tego co się przed chwilą stało.
Michael otworzył drzwi.
- Co do cholery? Czy ty zabiłaś Caluma? - zapytał spoglądając na mnie podejrzliwie.
- Nie, przysięgam! Patrzył na Wasze konto na Twitterze czy coś, przerażony biegł tutaj i uderzył w te cholerne drzwi - powiedziałam próbując brzmieć poważnie, ale nie mogłam powstrzymać się od śmiechu przez całą sytuację.
- Dobra, obudź go- Michael na mnie krzyknął.
Więc go kopnęłam.
Mocno.
- Serio Jaiden? - Usłyszałam Ashtona zza Michaela. Zgaduje, że wszyscy się tu zebrali.
Ale oczy Caluma się otworzyły, więc mój kopniak podziałał. Westchnął i wstał.
- LUDZIE! - krzyknął najgłośniej jak się dało.
- CO?! - krzyknęliśmy wszyscy do niego w tym samym czasie.
- ONE DIRECTION DO NAS TWEETNELI!! - wrzasnął, a potem zaczął krzyczeć. To było jak krzyczenie na całe gardło fangirl.
Reszta chłopaków spojrzała na siebie, zaczęła przytulać i fangirlować z Calumem.
- Co napisali?! - usłyszałam jak Jace pyta.
Calum wyjął telefon.
- Pozwólcie, że Wam przeczytam : @5secsofsummer Jesteście naprawdę utalentowani! Wszyscy powinniście dać im follow i zobaczyć ich nagrania na YouTube!
Calum zaczął znowu krzyczeć, jak reszta. Włącznie ze mną. Przyznaję, że się tym cieszyłam. One Direction są cholernie ogromni.
- Ale to nie wszystko. Nasi obserwatorzy wzrośli się z pięćdziesięciu tysięcy do stu tysięcy! Podwoiły się!
Miałam pomysł.
- Hej! Niektórzy z nas Was jeszcze nie słyszeli. Zagrajcie coś dla nas!
Wszyscy się ze mną zgodzili i poszliśmy do pomieszczenia gdzie znajduję się scena.
Wlaliśmy alkohol i zebraliśmy się wokół sceny kiedy chłopacy się ustawiali.
Calum ich przedstawił.
- Hej, jesteśmy 5 Seconds Of Summer!
Wszyscy zaczęliśmy krzyczeć, jakbyśmy byli ich największymi fanami na świecie.
- Ta piosenka nazywa się 'Try Hard' i Luke napisał ją kilka dni temu, bo ktoś mu dał do tego inspirację - powiedział patrząc na mnie.
Zaraz po tym Ashton zaczął odliczać.
- Raz, dwa, trzy, cztery!
I wtedy dołączyła reszta chłopaków.
Luke zaczął piosenkę.
She's dropping out of school 'cause she don't need the grades,
The colors in her hair don't seem fade,
I get dressed up when I go out, but she gets dressed down
Potem Calum.
She's seventeen I've told her I'm twenty,I finally take her out 'cause mum got some money
Znowu Luke.
It's stuff like this that makes me wish that I could change somehow
Sitting here at home...
Reszta do niego dołączyła.
It's obvious, she's so out of reach, and I'm finding it hard
'Cause she makes me feel, makes me feel,
Like I try, like I try, like I'm trying to hard,
'Cause I'm not being me, and it's getting me down
That she makes me think, makes me think,
That I try, that I try, that I'm tring too hard again.
Wszyscy skakali, kołysali się i tańczyli podczas picia i śmiania się. To było lepsze niż kawałek co słyszałam w samochodzie Michaela.
Michael zaczął śpiewać:
She's got a really nice voice,but she keeps it covered
I play guitar, but she's into bassist
She's been around us now, and finally learned our names.
Znowu Luke zaczął śpiewać, gitary przestały grać i było tylko słychać jego głos i perkusję.
I show off so she thinks I'm cool,
I show parties and she punches me at school
O mój Boże. Przecież ja go uderzyłam w szkole. Zaraz...
Wszyscy do niego dołączyli.
It's obvious, she's so out of reach, and I'm finding it hard
'Cause she makes me feel, makes me feel,
Like I try, like I try, like I'm trying to hard,
'Cause I'm not being me, and it's getting me down
That she makes me think, makes me think,
That I try, that I try, that I'm tring too hard again.
Luke spojrzał prosto na mnie.
But now, who knew?
That she's standing in the crowd of my show, nothing to lose...
She's standing right in the front row, the perfect view...
She came alone on her own, and there's something that you should know.
You are co out of reach and it's getting me down,
That you make me feel, make me feel.
I Calum zaczął ponownie śpiewać, niszcząc urok między mnią i Lukiem. Spojrzałam w bok i zobaczyłam Megan. Złapałam ją ze rękę i zaczęłyśmy się kołysać i tańczyć jakby jutra miało nie być.
________________________________________________
Co się dzieje hahah. Jak rozdział?
Co Wam się najbardziej podobało?
Nie wiem za bardzo co mam napisać XD
Mam nadzieję, że rozdział się Wam podoba ( długi hahaha )
No i to co zawsze, jak chcecie prowadzić konto RP to dajcie znać :D
Do kolejnego xx
- Nie zmuszaj mnie do tego, żebym zaczął Cię łaskotać - powiedział ostrzegawczym głosem. Nie odważyłby się.
Ciągle leżałam, nie wykonując żadnego ruchu.
- Sama się o to prosiłaś!! - krzyknął. Nagle poczułam wielki ciężar na sobie i łaskotanie, które spowodowało skurcz.
Odwróciłam się i zobaczyłam, że tą osobą jest Ashton.
- Okej, już wstaję - krzyknęłam mając nadzieję, że przestanie. Nienawidziłam być łaskotaną. Przestał jak poprosiłam - Dziękuje.
- Okej, teraz chodź pomóż mi zrobić śniadanie i picie dla wszystkich.
Najwidoczniej ja i Ashton byliśmy jedynymi co nie spali. Zaczęło mnie zastanawiać gdzie jest Megan, nie wróciła ostatniej nocy. Prawdopodobnie została w pokoju innych dziewczyn.
- Okeeej - zaczął Ashton - Ja zrobię jedzenie, a ty napoje. Powinnaś zrobić to świetnie, bo pracujesz w Starbucksie i w ogóle - powiedział mrugając do mnie - Oraz nie przejmuj się i dodaj trochę alkoholu do frappuchinos dobra?
- Myślałam, że powiedziałeś że imprezowanie jest nocą? - powiedziałam żartobliwie.
- Tak ale myślałem o tym, że został nam tydzień na imprezowanie przed powrotem do domu, więc czemu do cholery nie możemy robić tego cały dzień?
- Lubię Twoje rozumowanie - zgodziłam się z nim.
Zaczęłam wkładać wszystkie potrzebne produkty, wliczając w to wódkę, do blendera. Odwróciłam się kiedy wszystko się robiło i obserwowałam Ashtona, próbującego zrobić naleśniki. Zdecydowałam, że nie mam zamiaru tego jeść.
- Czy ty wiesz co robisz?
- Tak! - krzyknął, ale nie wierzyłam mu ani trochę.
Ludzie zaczęli się schodzić na śniadanie. Ale nie widziałam nigdzie Addison. Ani Luke'a. Poczułam dziwne uczucie w brzuchu, jakbym wiedziała co się stało.
Podeszłam do Megan i reszty dziewczyn, pytając czy nie wiedzą gdzie ona jest.
- Nie - odpowiedziała Amie - Jak chcesz to możesz iść sprawdzić do jej pokoju.
- Dobra
Poszłam w stronę windy. Wiedziałam, że ma pokój na drugim piętrze. Dzieliła go z Clarissą.
Przeszłam wąskim korytarzem do jej drzwi. Weszłam bez pukania. Widziałam nierówną figurę pod kocem, więc go zabrałam.
Luke.
Co do cholery?
Rzuciłam mu zmieszane spojrzenie, a potem Addison wyszła z łazienki. W samy ręczniku. Spojrzeli się na siebie, potem na mnie i próbowali to wytłumaczyć.
- Jaiden - Addison zaczęła, ale ja wyszłam z pokoju zanim cokolwiek powiedziała. Wiedziałam.
Zjechałam windą i ruszyłam w stronę drzwi. Mijając wszystkich zgromadzonych w salonie, jedzących śniadanie.
Poszłam do lasu obok domu. Jak ona mogła mi to zrobić? Jak on mógł mi to zrobić? Addison przecież wie, że mam do niego uczu-
Mam do niego uczucia?
Nie mogłam tego powiedzieć. Jak mogłabym darzyć uczuciami taki głupka? Nie miałam.
Nie mogłam.
To dlaczego byłam zła?
Mogę całować innych ale nie jego?
Bolał mnie mózg od tych rozmyśleń i kłótni ze samą sobą. Postanowiłam usiąść na przypadkowej kłodzie i się rozejrzeć. Wszędzie otaczały mnie drzewa. Mogłam usłyszeć śpiew ptaków i kaczki z daleka.
Usłyszałam kroki.
- Jaiden?
Przeniosłam wzrok ze stóp do góry i zobaczyłam Caluma. Zdałam sobie sprawę, że długo nie rozmawialiśmy ze sobą o tym co się stało. Wystawiłam go na randce, nazwał mnie dziwką i od tego czasu nie rozmawialiśmy.
Chciałam coś powiedzieć, ale mi przerwał.
- Słuchaj. Przepraszam, że nazwałem Cię dziwką. Powinienem się domyślić, że Luke to wymyślił, częściowo. Spaliście razem, ale nie przespaliście się...
- Skąd to wiesz? - przerwałam mu.
- Powiedział mi wszystko. Prawdę, nie taką co powiedział o Tobie złe słowa. Przepraszam, że zachowałem się jak kutas w stosunku do Ciebie - powiedział siadając.
- Nie, jedyną osobą która powinna przepraszać jestem ja Calum - powiedziałam patrząc w jego czekoladowe oczy - Uciekłam z naszej randki. Nie wiem, po prostu się wystraszyłam.
Uśmiechnął się na moje słowa.
- Nie, jest okej. Myślę, że zaczynam coś czuć do Clarissy - powiedział rumieniąc się jak szaleniec.
- WIEDZIAŁAM!! - wykrzyczałam co spowodowało, że Calum się przewrócił, a ja zaczęłam się śmiać jak opętana - Przepraszam, że Cię wystraszyłam.
Powiedziałam kiedy on próbował ostrożnie wrócić na swoje miejsce oraz nie zaśmiać się z samego siebie.
- A ja wiem, że Lubisz Luke'a - powiedział poważnie. Patrzyłam się na niego tępo, nic nie mówiąc - Nie musisz się teraz przyznawać, ale to oczywiste. I on też Cię lubi, jeśli się nad tym zastanawiasz.
Jak to możliwe?
- Pewnie się teraz zastanawiasz 'jak to możliwe?' ale to prawda. On trudno okazuje uczucia. Myślę, że jest przestraszony uczuciami jakimi Cię darzy.
A ty jesteś cholernie psychiczny Calum.
- Szczerzę, to nie myślę tak Cal. Był rano w łóżku z Addison - powiedziałam przywołując znowu do siebie złość.
On zaczął się śmiać.
Śmiać.
Miałam ochotę mu coś zrobić, ale mnie zatrzymał.
- Dałaś im szansę, żeby to wytłumaczyć?
Pomyślałam o tym. Zobaczyłam go w łóżku, bez koszulki, Addison w ręczniku o wyszłam.
- Cóż, nie ale...
- On tam był dlatego, że Clarissa została w naszym pokoju, a nie dałoby pomieścić trzech osób w jednym łóżku - odpowiedział i znowu zaczął się ze mnie śmiać. Pchnęłam go mocno i znowu spadł z kłody.
Jaka ja byłam głupia.
Nagle telefon Caluma zaczął szaleć. Wyjął go i zaczął patrzeć ze zmieszaniem.
- Co to jest?
- Twitter - odpowiedział i próbował przewijać coś w telefonie - Przychodzi dużo tweetów na konto naszego zespołu, ale nie mogę nic wczytać.
Nagle przestał przewijać i zamarł. Powoli zaczął wstawać z ziemi, a jego oczy nie opuszczały ekranu telefonu.
- O MÓJ BOŻE, KURWA MAĆ - w końcu krzyknął, złapał mnie za rękę i ciągnął przez las do domu.
Kiedy dotarliśmy do drzwi... uderzył w nie. Poleciał do tyłu i leżał na werandzie. Minęłam go i moje usta się otworzyły z powodu tego co się przed chwilą stało.
Michael otworzył drzwi.
- Co do cholery? Czy ty zabiłaś Caluma? - zapytał spoglądając na mnie podejrzliwie.
- Nie, przysięgam! Patrzył na Wasze konto na Twitterze czy coś, przerażony biegł tutaj i uderzył w te cholerne drzwi - powiedziałam próbując brzmieć poważnie, ale nie mogłam powstrzymać się od śmiechu przez całą sytuację.
- Dobra, obudź go- Michael na mnie krzyknął.
Więc go kopnęłam.
Mocno.
- Serio Jaiden? - Usłyszałam Ashtona zza Michaela. Zgaduje, że wszyscy się tu zebrali.
Ale oczy Caluma się otworzyły, więc mój kopniak podziałał. Westchnął i wstał.
- LUDZIE! - krzyknął najgłośniej jak się dało.
- CO?! - krzyknęliśmy wszyscy do niego w tym samym czasie.
- ONE DIRECTION DO NAS TWEETNELI!! - wrzasnął, a potem zaczął krzyczeć. To było jak krzyczenie na całe gardło fangirl.
Reszta chłopaków spojrzała na siebie, zaczęła przytulać i fangirlować z Calumem.
- Co napisali?! - usłyszałam jak Jace pyta.
Calum wyjął telefon.
- Pozwólcie, że Wam przeczytam : @5secsofsummer Jesteście naprawdę utalentowani! Wszyscy powinniście dać im follow i zobaczyć ich nagrania na YouTube!
Calum zaczął znowu krzyczeć, jak reszta. Włącznie ze mną. Przyznaję, że się tym cieszyłam. One Direction są cholernie ogromni.
- Ale to nie wszystko. Nasi obserwatorzy wzrośli się z pięćdziesięciu tysięcy do stu tysięcy! Podwoiły się!
Miałam pomysł.
- Hej! Niektórzy z nas Was jeszcze nie słyszeli. Zagrajcie coś dla nas!
Wszyscy się ze mną zgodzili i poszliśmy do pomieszczenia gdzie znajduję się scena.
Wlaliśmy alkohol i zebraliśmy się wokół sceny kiedy chłopacy się ustawiali.
Calum ich przedstawił.
- Hej, jesteśmy 5 Seconds Of Summer!
Wszyscy zaczęliśmy krzyczeć, jakbyśmy byli ich największymi fanami na świecie.
- Ta piosenka nazywa się 'Try Hard' i Luke napisał ją kilka dni temu, bo ktoś mu dał do tego inspirację - powiedział patrząc na mnie.
Zaraz po tym Ashton zaczął odliczać.
- Raz, dwa, trzy, cztery!
I wtedy dołączyła reszta chłopaków.
Luke zaczął piosenkę.
She's dropping out of school 'cause she don't need the grades,
The colors in her hair don't seem fade,
I get dressed up when I go out, but she gets dressed down
Potem Calum.
She's seventeen I've told her I'm twenty,I finally take her out 'cause mum got some money
Znowu Luke.
It's stuff like this that makes me wish that I could change somehow
Sitting here at home...
Reszta do niego dołączyła.
It's obvious, she's so out of reach, and I'm finding it hard
'Cause she makes me feel, makes me feel,
Like I try, like I try, like I'm trying to hard,
'Cause I'm not being me, and it's getting me down
That she makes me think, makes me think,
That I try, that I try, that I'm tring too hard again.
Wszyscy skakali, kołysali się i tańczyli podczas picia i śmiania się. To było lepsze niż kawałek co słyszałam w samochodzie Michaela.
Michael zaczął śpiewać:
She's got a really nice voice,but she keeps it covered
I play guitar, but she's into bassist
She's been around us now, and finally learned our names.
Znowu Luke zaczął śpiewać, gitary przestały grać i było tylko słychać jego głos i perkusję.
I show off so she thinks I'm cool,
I show parties and she punches me at school
O mój Boże. Przecież ja go uderzyłam w szkole. Zaraz...
Wszyscy do niego dołączyli.
It's obvious, she's so out of reach, and I'm finding it hard
'Cause she makes me feel, makes me feel,
Like I try, like I try, like I'm trying to hard,
'Cause I'm not being me, and it's getting me down
That she makes me think, makes me think,
That I try, that I try, that I'm tring too hard again.
Luke spojrzał prosto na mnie.
But now, who knew?
That she's standing in the crowd of my show, nothing to lose...
She's standing right in the front row, the perfect view...
She came alone on her own, and there's something that you should know.
You are co out of reach and it's getting me down,
That you make me feel, make me feel.
I Calum zaczął ponownie śpiewać, niszcząc urok między mnią i Lukiem. Spojrzałam w bok i zobaczyłam Megan. Złapałam ją ze rękę i zaczęłyśmy się kołysać i tańczyć jakby jutra miało nie być.
________________________________________________
Co się dzieje hahah. Jak rozdział?
Co Wam się najbardziej podobało?
Nie wiem za bardzo co mam napisać XD
Mam nadzieję, że rozdział się Wam podoba ( długi hahaha )
No i to co zawsze, jak chcecie prowadzić konto RP to dajcie znać :D
Do kolejnego xx