Zerknęłam zza drzewa za którym się ukrywałam. Był kilka kroków ode mnie. Szybko wróciłam na swoje miejsce, ale byłam prawie pewna, że mnie zobaczył. Usłyszałam jego kroki coraz bliżej i bliżej, więc postanowiłam biec. Dostrzegł mnie i ruszył w pogoni za mną. Biegł dziesięć razy szybciej niż ja.
Złapał mnie i chwycił moją talie. Pchnął mnie na przypadkowe drzewo i przywierał swoją gołą klatką piersiową do mojej prawie gołej. Westchnęłam głęboko.
- Znalazłem Cię - wyszeptał w moje ucho.
Stałam się świadoma jego rąk na moich biodrach i oddechu na szyi - powodujących przyśpieszenie bicia serca. Poczułam jego usta delikatnie dotykających mojej szyi. Każdy pocałunek był coraz bliżej i bliżej moich ust. Spojrzałam do góry w niebo widząc księżyc i pięknie błyszczące gwiazdy, do momentu kiedy jego usta dotarły do mojej szczęki.
Do diabła z tym.
Odwróciłam moją głowę, żeby złączyć nasze usta.
Podczas kiedy się dotykały przysunął swoje ciało bliżej jego, powodując pocałunek bardziej namiętny. Było w nim dużo pożądania i potrzeby siebie nawzajem. Położyłam moje ręce na jego muskularne ramiona, przyciągając go tak blisko jak się da.
- Co do cholery?
Michael i ja od razu się o siebie odsunęliśmy, zauważając oszołomionego i nieźle wkurzonego Luke'a. Czułam się winna, ale nie okazałam tego po sobie.
- Co? - zapytałam tak żeby wydawało się, że jestem zirytowana tym że nas od siebie oddzielił.
Co się w ogóle stało?
Luke stał tak przez chwilę wpatrując się na mnie, a potem na Michael'a.
- Nie ważne - powiedział i odszedł w stronę domu.
Kusiło mnie żeby pójść za nim i go przeprosić oraz powiedzieć, że to nic dla mnie nie znaczyło. Ale czemu powinnam?
Kiedy Luke odszedł daleko, wypuściłam z siebie powietrze, które trzymałam.
- Michael - powiedziałam patrząc w jego niebieskozielone oczy - Nie szukam żadnego związku teraz czy coś...
- Ja też nie. Możemy rozbujać świat dziś wieczór. Ale nie, to nie musi być miłość - powiedział cytując piosenkę The Summer Set.
Lubię jego rozumowanie.
Obudziłam się wzdychając i siadając prosto na łóżku. Miałam najgorszy sen o mojej mamie. Mimo, że nie dbała o mnie to czułam się winna zostawiając ją z nim.
Czemu jestem taka samolubna?
Spojrzałam na telefon w celu zobaczenia godziny. Dochodziła czwarta w nocy. Nie miałam zamiaru ponownie iść spać, bo nie chciałam kolejnego koszmaru. Wstałam z łóżka i cicho wyszłam z pokoju. Nie wiedziałam co mam robić, więc zdecydowałam się iść na samą górę, żeby zobaczyć co się tam dzieje.
Po niezręcznym staniu w windzie przez minute, weszłam do ciemnego pomieszczenia i zaczęłam szukać włącznika światła. Znalazłam jeden, więc zapaliłam. Nagle zapaliły się światła dyskotekowe i wszystkie inne rzeczy zamiast potrzebnego światła. Oh, cudownie.
Rozejrzałam się po pokoju i scena przykuła moją uwagę. Ostrożnie podążałam w jej stronę, sprawdzając parę razy czy aby nikogo nie ma. Weszłam na scenę i podeszłam do mikrofonu. Przyciągało mnie tutaj jak magnes.
Włączyłam mikrofon i dotykałam go kilka razy w celu sprawdzenia czy działa. Miałam nadzieję, że robię to dobrze. Nigdy wcześniej tego nie robiłam.
Wyobraziłam sobie gitarę na początku piosenki i perkusje. Zaczęłam śpiewać.
I'm walking fast through the traffic lights
Busy streets and busy lives
And all we know
Is touch and go
We are alone with our changing minds
We fall in love 'till it hurts or bleeds or fades in time
And I never saw you coming
And I'll never be the same
You come around and the armor falls
Pierce the room like a cannoball
Now all we know is don't let go
We are alone, just you and me
Up in your room and our slates are clean
Just twin fire signs, four blue eyes
So you were never a saint
And I've loved in shades of wrong
We learn to live with the pain
Mosiac broken hearts
But this love is brave and wild
And I never saw you coming
And I'll never be the same
This is state of grace
This is the worthwhile fight
Love is ruthless game
Unless you play it good and right
These are the hands of fate
Byłam już prawie przy końcu piosenki, tak zatracona w niej, że nie zauważyłam jak ktoś wchodzi do pokoju.
Mogłam zobaczyć trzynaście innych osób, ale to musiał być oczywiście Luke.
To zawsze jest Luke.
Zeszłam ze sceny i poszłam w jego kierunku.
- Czego do cholery chcesz? - zapytałam niemiło
- Chciałem tu przyjść poćwiczyć, ale Twój widok popsuł mi humor - stał patrząc na mnie jakbym była jakimś cierpieniem - Wiesz, że jesteś do bani w śpiewaniu tak? Nie jesteś ani trochę utalentowana.
To zabolało.
- Myślisz że jesteś lepszy? Słyszałam kilka nagrań, brzmisz jakbyś połykał komuś dupę. I całujesz najgorzej - odpowiedziałam.
- Tak... ze wszystkich trzech osób, które całowałam, jesteś zdecydowanie najgorszy - odpowiedziałam rzucając spojrzenie jakbym mu współczuła.
Podszedł jeszcze bliżej mnie pochylając się tak, że mogłabym go odepchnąć. Jego usta przywarły do moich przez co poczułam pieczenie w klatce piersiowej.
- Masz cudowny głos - wyszeptał i wrócił do poprzedniej czynności.
- Więc jednak - powiedziałam wracając do niego, kiedy on złapał mnie w talii. Całowaliśmy się i całowaliśmy nie robiąc przerw na wzięcie oddechu. Wkręciłam ręce w jego miękkie, perfekcyjne włosy, a on wsunął rękę pod moją bluzkę.
Chwila.
- Zejdź ze mnie dupku! - krzyknęłam odpychając go ode mnie tak mocno jak mogłam.
Myślał że może tak zarobić plus u mnie?
- Co zrobiłem? - zapytał wyglądając na szczerego.
- Co zrobiłeś? Nie możesz traktować mnie jak gówno, a potem całować. Tak to nie działa - powiedziałam mijając go i wychodząc z pokoju. Zatrzymałam się i odwróciłam - I tak, nadal najgorzej całujesz.
Winda się otworzyła i weszłam do niej. Zanim się zamknęłam zobaczyłam zdruzgotane spojrzenie na twarzy Luke'a.
Co się ze mną dzieje?
Wszyscy Ci chłopacy są atrakcyjni, sprawia to u mnie frustracje. Tak jest. To były fałszywe iskry, oni byli po prostu napaleni.
Nikt o mnie nie dba.
Nigdy nie dbał.
__________________________________
I 13 rozdział za nami :D Jak się podoba?
Stwierdziłam, że dodam go dzisiaj a nie jutro. Mam nadzieję, że się Wam podobał?
Dziękuje Wam za komentarze! Miło mi się je czyta.
Co do organizacji:
-Cały czas zachęcam Was do komentowania i pisaniem pod hasztagiem #BMBTYpl
-Nadal szukam osób co chcą prowadzić konta role players :D
-Możecie mi wysyłać jakieś fajne przeróbki z bohaterami na TT :D
-Niedługo 10k wyświetleń, więc pewnie będzie jakiś mały konkurs? :D x
-Komentujcie jak możecie bo to daje motywacje do dalszej pracy :D
-Na koncie opowiadania są dodawane spoilery :D
BTW KTOŚ PISAŁ ŻE JAIDEN ZACHOWUJE SIE JAK DZIWKA
POTEM ZOBACZYCIE JAKIE LUKE BEDZIE XD
I myślę, że to tyle...
Do kolejnego! :D xxx
Złapał mnie i chwycił moją talie. Pchnął mnie na przypadkowe drzewo i przywierał swoją gołą klatką piersiową do mojej prawie gołej. Westchnęłam głęboko.
- Znalazłem Cię - wyszeptał w moje ucho.
Stałam się świadoma jego rąk na moich biodrach i oddechu na szyi - powodujących przyśpieszenie bicia serca. Poczułam jego usta delikatnie dotykających mojej szyi. Każdy pocałunek był coraz bliżej i bliżej moich ust. Spojrzałam do góry w niebo widząc księżyc i pięknie błyszczące gwiazdy, do momentu kiedy jego usta dotarły do mojej szczęki.
Do diabła z tym.
Odwróciłam moją głowę, żeby złączyć nasze usta.
Podczas kiedy się dotykały przysunął swoje ciało bliżej jego, powodując pocałunek bardziej namiętny. Było w nim dużo pożądania i potrzeby siebie nawzajem. Położyłam moje ręce na jego muskularne ramiona, przyciągając go tak blisko jak się da.
- Co do cholery?
Michael i ja od razu się o siebie odsunęliśmy, zauważając oszołomionego i nieźle wkurzonego Luke'a. Czułam się winna, ale nie okazałam tego po sobie.
- Co? - zapytałam tak żeby wydawało się, że jestem zirytowana tym że nas od siebie oddzielił.
Co się w ogóle stało?
Luke stał tak przez chwilę wpatrując się na mnie, a potem na Michael'a.
- Nie ważne - powiedział i odszedł w stronę domu.
Kusiło mnie żeby pójść za nim i go przeprosić oraz powiedzieć, że to nic dla mnie nie znaczyło. Ale czemu powinnam?
Kiedy Luke odszedł daleko, wypuściłam z siebie powietrze, które trzymałam.
- Michael - powiedziałam patrząc w jego niebieskozielone oczy - Nie szukam żadnego związku teraz czy coś...
- Ja też nie. Możemy rozbujać świat dziś wieczór. Ale nie, to nie musi być miłość - powiedział cytując piosenkę The Summer Set.
Lubię jego rozumowanie.
~*~
Obudziłam się wzdychając i siadając prosto na łóżku. Miałam najgorszy sen o mojej mamie. Mimo, że nie dbała o mnie to czułam się winna zostawiając ją z nim.
Czemu jestem taka samolubna?
Spojrzałam na telefon w celu zobaczenia godziny. Dochodziła czwarta w nocy. Nie miałam zamiaru ponownie iść spać, bo nie chciałam kolejnego koszmaru. Wstałam z łóżka i cicho wyszłam z pokoju. Nie wiedziałam co mam robić, więc zdecydowałam się iść na samą górę, żeby zobaczyć co się tam dzieje.
Po niezręcznym staniu w windzie przez minute, weszłam do ciemnego pomieszczenia i zaczęłam szukać włącznika światła. Znalazłam jeden, więc zapaliłam. Nagle zapaliły się światła dyskotekowe i wszystkie inne rzeczy zamiast potrzebnego światła. Oh, cudownie.
Rozejrzałam się po pokoju i scena przykuła moją uwagę. Ostrożnie podążałam w jej stronę, sprawdzając parę razy czy aby nikogo nie ma. Weszłam na scenę i podeszłam do mikrofonu. Przyciągało mnie tutaj jak magnes.
Włączyłam mikrofon i dotykałam go kilka razy w celu sprawdzenia czy działa. Miałam nadzieję, że robię to dobrze. Nigdy wcześniej tego nie robiłam.
Wyobraziłam sobie gitarę na początku piosenki i perkusje. Zaczęłam śpiewać.
I'm walking fast through the traffic lights
Busy streets and busy lives
And all we know
Is touch and go
We are alone with our changing minds
We fall in love 'till it hurts or bleeds or fades in time
And I never saw you coming
And I'll never be the same
You come around and the armor falls
Pierce the room like a cannoball
Now all we know is don't let go
We are alone, just you and me
Up in your room and our slates are clean
Just twin fire signs, four blue eyes
So you were never a saint
And I've loved in shades of wrong
We learn to live with the pain
Mosiac broken hearts
But this love is brave and wild
And I never saw you coming
And I'll never be the same
This is state of grace
This is the worthwhile fight
Love is ruthless game
Unless you play it good and right
These are the hands of fate
Byłam już prawie przy końcu piosenki, tak zatracona w niej, że nie zauważyłam jak ktoś wchodzi do pokoju.
Mogłam zobaczyć trzynaście innych osób, ale to musiał być oczywiście Luke.
To zawsze jest Luke.
Zeszłam ze sceny i poszłam w jego kierunku.
- Czego do cholery chcesz? - zapytałam niemiło
- Chciałem tu przyjść poćwiczyć, ale Twój widok popsuł mi humor - stał patrząc na mnie jakbym była jakimś cierpieniem - Wiesz, że jesteś do bani w śpiewaniu tak? Nie jesteś ani trochę utalentowana.
To zabolało.
- Myślisz że jesteś lepszy? Słyszałam kilka nagrań, brzmisz jakbyś połykał komuś dupę. I całujesz najgorzej - odpowiedziałam.
- Tak... ze wszystkich trzech osób, które całowałam, jesteś zdecydowanie najgorszy - odpowiedziałam rzucając spojrzenie jakbym mu współczuła.
Podszedł jeszcze bliżej mnie pochylając się tak, że mogłabym go odepchnąć. Jego usta przywarły do moich przez co poczułam pieczenie w klatce piersiowej.
- Masz cudowny głos - wyszeptał i wrócił do poprzedniej czynności.
- Więc jednak - powiedziałam wracając do niego, kiedy on złapał mnie w talii. Całowaliśmy się i całowaliśmy nie robiąc przerw na wzięcie oddechu. Wkręciłam ręce w jego miękkie, perfekcyjne włosy, a on wsunął rękę pod moją bluzkę.
Chwila.
- Zejdź ze mnie dupku! - krzyknęłam odpychając go ode mnie tak mocno jak mogłam.
Myślał że może tak zarobić plus u mnie?
- Co zrobiłem? - zapytał wyglądając na szczerego.
- Co zrobiłeś? Nie możesz traktować mnie jak gówno, a potem całować. Tak to nie działa - powiedziałam mijając go i wychodząc z pokoju. Zatrzymałam się i odwróciłam - I tak, nadal najgorzej całujesz.
Winda się otworzyła i weszłam do niej. Zanim się zamknęłam zobaczyłam zdruzgotane spojrzenie na twarzy Luke'a.
Co się ze mną dzieje?
Wszyscy Ci chłopacy są atrakcyjni, sprawia to u mnie frustracje. Tak jest. To były fałszywe iskry, oni byli po prostu napaleni.
Nikt o mnie nie dba.
Nigdy nie dbał.
__________________________________
I 13 rozdział za nami :D Jak się podoba?
Stwierdziłam, że dodam go dzisiaj a nie jutro. Mam nadzieję, że się Wam podobał?
Dziękuje Wam za komentarze! Miło mi się je czyta.
Co do organizacji:
-Cały czas zachęcam Was do komentowania i pisaniem pod hasztagiem #BMBTYpl
-Nadal szukam osób co chcą prowadzić konta role players :D
-Możecie mi wysyłać jakieś fajne przeróbki z bohaterami na TT :D
-Niedługo 10k wyświetleń, więc pewnie będzie jakiś mały konkurs? :D x
-Komentujcie jak możecie bo to daje motywacje do dalszej pracy :D
-Na koncie opowiadania są dodawane spoilery :D
BTW KTOŚ PISAŁ ŻE JAIDEN ZACHOWUJE SIE JAK DZIWKA
POTEM ZOBACZYCIE JAKIE LUKE BEDZIE XD
I myślę, że to tyle...
Do kolejnego! :D xxx
Cudowne :))
OdpowiedzUsuńTyle mogę wykrzesać z siebie :)))))-
jestem ciekawa dalszego toku wydarzeń, czekam na kolejny! xx / @xiickey
OdpowiedzUsuńMam niedosyt, cudowny rozdział
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńPerfekcyjny <3 najlepszy rozdział ever! Czekam na kolejny (: x - @meow_styles
OdpowiedzUsuńDnsjjzwnkznwisjwosbsj O jejkuuu *-* Ja chce kolejnyyu ksjdkwnsow - @melodiime :)
OdpowiedzUsuńomg chce wiedzieć co dalej agaddfser
OdpowiedzUsuńNo to nieźle,co z tym Lukiem?XDD
OdpowiedzUsuńZ każdym rozdziałem chcę więcej^^
świetny rozdział!
OdpowiedzUsuń"brzmisz, jakbyś połykał komuś dupę" hahahahaahahahha nie mogę
OdpowiedzUsuńsuper rozdział, chociaż już mi się nie podoba, że Jaiden tak zmienia chłopaków XD
Czekam na nowy :D
@FolllowMeJB
Świetne to :D
OdpowiedzUsuń@EmpireOfMalfoy
Btw co Luke cobie myśli ?! A rozdział wspaniały ! chce następny *__*
OdpowiedzUsuń@awwmyloux
Boski rozdział. JA RZĄDAM KOLEJNEGO !!!!
OdpowiedzUsuńHahah widzę, że zauważyłaś mój komentarz, że zachuje się jak dziwka hahaha Może Luke też będzie, ale to i tak ona zachowuje się gorzej. To dziewczyna. Plus rani wszystkich.
OdpowiedzUsuńAchachach ;3 ;D
OdpowiedzUsuńBoże...co to opowiadanie ze mną wyprawia. czekam na nn <3. Wpadnij do mnie gdybyś miała czas : http://www.thirteen-objectives.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziewczyno kocham cię <3 szybko proszę Cię next! czemu przerywasz w najlepszym momencie? :D <3 / @Joanna9991
OdpowiedzUsuń