- Co tam jaskierko? - zapytał udając amerykański akcent, który brzmiał tak strasznie, że nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
- Nic nowego. Powiedział Ci już ktoś, że dzisiaj w szkole uderzyłam Luke'a w twarz? - szczęka Ashtona opadła na dół - Zakładam, że nie.
Uśmiechnęłam się ze satysfakcji z jego niedowierzania. Ash w końcu zamknął swoją buzię i zaczął mówić.
- To niesamowite. Jestem szczęśliwy, że się mu postawiłaś. Mam nadzieję, że dowiem się o tym dzisiaj na próbie zespołu. Zakładam, że nie chcesz przyjść?
- Nie - powiedziałam chwytając mój fartuch, zawiązując go z tyłu i zakładając czapkę z logo Starbucksa- Może innym razem.
Przez chwilę wyglądał na rozczarowanego, a potem jakby miał atak.
- O mój Boże! Prawie zapomniałem! Jakie są Twoje plany na przerwę wiosenną?! - wykrzyczał w moją twarz powodując, że wszyscy klienci spojrzeli się w naszą stronę.
- Nie mam żadnych. Planowałam zostać w domu i się zrelaksować.
Rzucił mi spojrzenie chyba kurwa żartujesz "To nudne"
Podeszłam do kasy kiedy usłyszałam, że wszedł nowy klient i wzięłam jego zamówienie. Po zrobieniu napoju i podaniu go wróciłam do Ashtona.
- Przepraszam, a masz coś bardziej ekscytującego do roboty? - zapytałam oczekując, że powie nie.
- Tak się składa, że tak. Każdej przerwy wiosennej od 3 lat zabieram grupkę przyjaciół ze sobą do rodzinnego domu nad jeziorem. Powinnaś pojechać. Będzie więcej zabawy odkąd każdy z nas może już pić alkohol - powiedział poważnie.
- Zapraszasz mnie? Znasz mnie około czterech dni. Mogę być psychicznym mordercą.
- Jesteś psychicznym mordercą, Jaiden? - powiedział z uśmieszkiem.
- Nie - odpowiedziałam trzęsąc głową.
- Więc jedź z nami! - powiedział z miną szczeniaczka.
- Kto jeszcze jedzie? - zapytałam ostrożnie.
- Kilka przyjaciół z mojej uczelni, Michael, Luk-
- Nie jadę - powiedziałam kiedy wymówił imię Luke'a. Za cholerę.
- Jaiden - powiedział kiedy podchodziłam do klienta - Będzie dużo osób i będziesz go ledwo co widziała. Obiecuję. Plus, Michael chciał żebyś jechała.
Chciał?
Pomieszałam co zamówiła kobieta i poprosiłam ją, żeby powtórzyła. Jak to zrobiła, podałam kubek Ashtonowi.
- Kiedy jedziecie?
- Jutro rano. Będziemy tam osiem dni - powiedział miksując napój - Możesz zabrać cztery przyjaciółki, odkąd ma siedem pokoi. Jak jest więcej dziewczyn to jest lepiej.
Klepnęłam go w tył głowy co spowodowało, że napój mu wypadł z rąk. Kobieta rzuciła mi spojrzenie prawdopodobnie decydują, że już nigdy tu nie wróci.
- Dobra, pojadę jeżeli one też pojadą. Napiszę do nich po pracy i dam Ci potem znać, okej?
Uśmiechnął się szeroko mimo tego, że powinien zrobić jeszcze jeden napój, który sprawiłam że upuścił.
- Świetnie!
Po pracy wysłałam do całej grupki wiadomość z treścią czy chcą tam jechać. Miałam cichą nadzieje, że powiedzą nie. Szczerze nie miałam pomysłu na tą podróż na której wydawało się zrobić dużo zamieszania. Drama i ja nie byliśmy dobrymi przyjaciółmi. Mój telefon zawibrował otrzymując naraz cztery wiadomości.
Megan: O tak! Gorący mężczyźni, alkohol, pływanie i brak nadzoru dorosłych? Musiałaś w ogóle pytać?
Addison: Tak, brzmi nieźle! :) Moi rodzice nie mają nic przeciwko. Plus, potrzebujecie kogoś kto zostanie trzeźwy, do zapamiętania wszystkiego i śmiania się z Was x
Amie: Ashton Irwin?! Jak mogłabym powiedzieć nie do takiego ciacha?
Clarissa: Oh! Jak mogłabym przegapić taką okazję?
Więc, wydawało się że będzie dziwnie.
- Cholera Addi myślę, że powinnyśmy tam skręcić w lewo - powiedziałam z miejsca pasażera, patrząc zakłopotana na mapę.
- Czemu nie możemy po prostu użyć nawigacji w naszych telefonach! - Megan wykrzyczała z tyłu.
- Brak. Zasięgu. Po raz milionowy Meg - krzyknęła Clarissa.
- Nie mów na mnie Meg, to mi przypomina Meg z Family Guy. To obraza, po raz setny Clary- odpowiedziała Megan
- Dziewczyny! - krzyknęła Addison - Pozwólcie mi zjechać na pobocze, to też zobaczę mapę.
Zjechała i zaparkowała swojego Jeepa'a. Czemu bierzemy zawsze jej samochód, kiedy to jest najmniejsza oszczędność paliwa?
Addi wzięła moją mapę z rąk i przez chwile patrzyła na nią, złączając swoje brwi w jedną.
- Myślę, że się zgubiłyśmy dziewczyny.
Zaraz po tym usłyszałyśmy wydzierającą się muzykę. Robiło się głośniej i głośniej, kiedy dwa auta przyjechały. Wielki pojazd z Ashtonem i przyjaciółmi oraz Hummer podjeżdżający za nimi z grupką nieznanych, atrakcyjnych ludzi. Ashton puścił "I feel like dancin' " - All Time Low i można było usłyszeć resztę jego przyjaciół wydzierających tekst piosenki na całe gardło. Kiedy nas omijali, Michael przez okno skinął do nas "Jedźcie za nami"
Więc tak zrobiłyśmy.
Zaczęłyśmy podążać za nimi i Hummerem. Muzyka w radiu grała spokojnie. W samochodzie było wystarczająco cicho, więc mogłam ją usłyszeć. "Chelsea" - Summer Set. Zaczęłam cicho śpiewać patrząc w okno i podziwiać drzewa na wiejskiej drodze. Zawsze kochałam wieś bardziej niż miasto, ponieważ wolałam mniejsze ilości ludzi. Byłam niedogodną osobą, więc miało to sens.
Skręciliśmy w lewo i droga zmieniła się w żwir wskazując na to, że powoli dojeżdżamy na miejsce. Po kilku wąskich zakrętach wjechaliśmy na podjazd, ukazując wielki dom. Był brązowy i drewniany oraz niezwykle ogromny. Mogłam powiedzieć, że nie mieliśmy blisko sąsiadów. Było to dobrą i złą rzeczą. Mogliśmy imprezować tak głośno i mocno jak tylko chcemy. Ale jakby ktoś chciał nas zabić, to prawdopodobnie bylibyśmy w martwi.
- Jasna cholera, zapowiada się niesamowicie - powiedziała Megan, w tym czasie kiedy Addison parkowała obok reszty pojazdów.
- O tak - odpowiedziałam, zgadzając się z nią.
Wyszliśmy z auta jak i reszta. Stanęliśmy w kółku, patrząc się na każdego niezręcznie. Rozejrzałam się. Pierwsze co zauważyłam, był Luke. Westchnęłam głośno, kiedy zobaczyłam jak spuchnięte i podbite oko ma przeze mnie. Poczułam jak poczucie winy rozprzestrzenia się po moim ciele, ale nadal tego nie żałowałam. W końcu Ashton się odezwał.
- Jej, jesteśmy tutaj wszyscy! Okej, spróbuję zapoznać każdego z każdym. Po pierwsze wierzę, że wszyscy znacie moich kumpli z zespołu tak? - wszyscy odpowiedzieli zgodne 'tak' - Okej, świetnie! Ten gość tutaj, to Noah - powiedział wskazując na blondyna - To mój kuzyn, dlatego jesteśmy do siebie podobni.
Następnie pokazał na dziewczynę z kręconymi brązowymi włosami i oczami w tym samym kolorze. Miała na sobie koszulę do połowy brzucha i obcisłe spodnie. Strasznie przypominała mi Adrian z "The secret life of the American teenagers" - To jest Roxy.
Potem pokazał na naprawdę gorącego kolesia. Miał zielone oczy, brązowe włosy i mięśnie opinające się na jego koszulce.
- To Jace, a to - powiedział pokazując na ludzi trzymających się za ręce zakładam, że są parą - Blair i Christina, ale możecie mówić na nich Blastina odkąd stali się jedną osobą.
Wszyscy razem się zaśmiali.
Po przedstawieniu Megan, Amie, Addison, Clarissy i mnie, dał nam wycieczkę po domu. Weszliśmy do środka, podziwiając wielki salon. Były tam naprawdę długie, dwie kanapy na przeciwko kominka. Miał dużą plazmę umiejscowioną nad nim.
- Wszyscy znacie to miejsce, więc moglibyście wziąć po jednej dziewczynie, które nie znają i zrobić wycieczkę? I pamiętajcie, dwie osoby w pokoju!
Spojrzałam na wszystkich, ale moje oczy spojrzały nagle na Luke'a. Przez chwilę wyglądało tak jakby chciał do mnie podejść, ale Michael był szybszy.
- Witaj madam, zamierzam być Twoim przewodnikiem dzisiaj - powiedział udając wiejski akcent.
Roześmiałam się głośno i rzuciłam spojrzenie z powrotem w stronę Luke'a, żeby zobaczyć jak chwyta Addison w talii. Zarumieniła się jak wariatka, więc pozwoliłam Michael'owi chwycić moją rękę i zabrać dalej do domu.
- Więc, ogólnie parter jest do wyluzowania. Tam są tylne drzwi, które prowadzą nad jezioro, wzdłuż trzech z siedmiu pokoi i trzech łazienek. Pozwól, że pokażę Ci trzecie piętro.
Co było specjalnego w trzecim piętrze? I nie mają oni kuchni?
Wziął mnie na dół korytarza, zatrzymał i otworzył dni. Myślałam, że będziemy szli schodami? Jestem zagubiona.
Po drugiej stronie drzwi była winda. Kto do cholery ma windę w swoim domu? Michael musiał zobaczyć moje zaskoczenie, bo się odezwał.
- Ja wiem, ten dom jest niesamowity. Jego rodzice wręczyli mu na 18 urodziny.
Kto dostaje taki niecodzienny dom na swoje urodziny?
- Więc, pewnie muszą być bogaci co? - zapytałam zaczynając rozmowę w windzie, prowadzącą na trzecie piętro.
- Tak, zgadywałem że o to zapytasz. Tata Ashtona pracuje w firmie muzycznej. Zna Simona Cowella, który jest dość duży.
Jasna cholera. Zawsze chciałam poznać Simona Cowella, ponieważ on byłby jedynym, który szczerze by mi powiedział że nie potrafię śpiewać.
Dźwięk windy zasygnalizował, że dotarliśmy na trzecie piętro. Kiedy weszliśmy, uśmiechnęłam się szeroko. Jest tu scena i parkiet taneczny. Można było zobaczyć, że znajdują się tu kolorowe światła i kula dyskotekowa. W rogu pokoju był bar ( który był w pełni zaopatrzony w alkohol) i ogromna kuchnia obok niego.
- To - zaczął Michael - Jest miejsce gdzie imprezujemy.
Nagle byłam cała roztrzęsiona i podekscytowana nadchodzącym tygodniem.
_______________________________________
I jak się podoba rozdział?
No to... wspólna przerwa wiosenna. Hmm, ciekawe co się tam stanie?
Michael i Jaiden? Coś się stanie czy nie?
A teraz sprawy organizacyjne:
- DZIĘKUJE DZIĘKUJE DZIĘKUJE! ZA PONAD 5K WYŚWIETLEŃ. WIECIE ŻE JESTEŚCIE NAJLEPSZYMI CZYTELNIKAMI NA ŚWIECIE? KOCHAM WAS X
- Jak widzicie doszli nowi bohaterowie, więc jak chcecie to możecie do mnie napisać i prowadzić konto z nimi :D Na razie najbardziej zależy mi na Megan, Amie, Addi i Clarrissie. Oraz Angie. Ktoś chętny?
-Jak wiecie ( lub nie ) powstało konto na TT z opowiadaniem! KLIK
-Pytania, jak wcześniej już mówiłam możecie zadawać cały czas #BMBTYpl
I to chyba na tyle :D
Do kolejnego xx
- Nic nowego. Powiedział Ci już ktoś, że dzisiaj w szkole uderzyłam Luke'a w twarz? - szczęka Ashtona opadła na dół - Zakładam, że nie.
Uśmiechnęłam się ze satysfakcji z jego niedowierzania. Ash w końcu zamknął swoją buzię i zaczął mówić.
- To niesamowite. Jestem szczęśliwy, że się mu postawiłaś. Mam nadzieję, że dowiem się o tym dzisiaj na próbie zespołu. Zakładam, że nie chcesz przyjść?
- Nie - powiedziałam chwytając mój fartuch, zawiązując go z tyłu i zakładając czapkę z logo Starbucksa- Może innym razem.
Przez chwilę wyglądał na rozczarowanego, a potem jakby miał atak.
- O mój Boże! Prawie zapomniałem! Jakie są Twoje plany na przerwę wiosenną?! - wykrzyczał w moją twarz powodując, że wszyscy klienci spojrzeli się w naszą stronę.
- Nie mam żadnych. Planowałam zostać w domu i się zrelaksować.
Rzucił mi spojrzenie chyba kurwa żartujesz "To nudne"
Podeszłam do kasy kiedy usłyszałam, że wszedł nowy klient i wzięłam jego zamówienie. Po zrobieniu napoju i podaniu go wróciłam do Ashtona.
- Przepraszam, a masz coś bardziej ekscytującego do roboty? - zapytałam oczekując, że powie nie.
- Tak się składa, że tak. Każdej przerwy wiosennej od 3 lat zabieram grupkę przyjaciół ze sobą do rodzinnego domu nad jeziorem. Powinnaś pojechać. Będzie więcej zabawy odkąd każdy z nas może już pić alkohol - powiedział poważnie.
- Zapraszasz mnie? Znasz mnie około czterech dni. Mogę być psychicznym mordercą.
- Jesteś psychicznym mordercą, Jaiden? - powiedział z uśmieszkiem.
- Nie - odpowiedziałam trzęsąc głową.
- Więc jedź z nami! - powiedział z miną szczeniaczka.
- Kto jeszcze jedzie? - zapytałam ostrożnie.
- Kilka przyjaciół z mojej uczelni, Michael, Luk-
- Nie jadę - powiedziałam kiedy wymówił imię Luke'a. Za cholerę.
- Jaiden - powiedział kiedy podchodziłam do klienta - Będzie dużo osób i będziesz go ledwo co widziała. Obiecuję. Plus, Michael chciał żebyś jechała.
Chciał?
Pomieszałam co zamówiła kobieta i poprosiłam ją, żeby powtórzyła. Jak to zrobiła, podałam kubek Ashtonowi.
- Kiedy jedziecie?
- Jutro rano. Będziemy tam osiem dni - powiedział miksując napój - Możesz zabrać cztery przyjaciółki, odkąd ma siedem pokoi. Jak jest więcej dziewczyn to jest lepiej.
Klepnęłam go w tył głowy co spowodowało, że napój mu wypadł z rąk. Kobieta rzuciła mi spojrzenie prawdopodobnie decydują, że już nigdy tu nie wróci.
- Dobra, pojadę jeżeli one też pojadą. Napiszę do nich po pracy i dam Ci potem znać, okej?
Uśmiechnął się szeroko mimo tego, że powinien zrobić jeszcze jeden napój, który sprawiłam że upuścił.
- Świetnie!
~*~
Po pracy wysłałam do całej grupki wiadomość z treścią czy chcą tam jechać. Miałam cichą nadzieje, że powiedzą nie. Szczerze nie miałam pomysłu na tą podróż na której wydawało się zrobić dużo zamieszania. Drama i ja nie byliśmy dobrymi przyjaciółmi. Mój telefon zawibrował otrzymując naraz cztery wiadomości.
Megan: O tak! Gorący mężczyźni, alkohol, pływanie i brak nadzoru dorosłych? Musiałaś w ogóle pytać?
Addison: Tak, brzmi nieźle! :) Moi rodzice nie mają nic przeciwko. Plus, potrzebujecie kogoś kto zostanie trzeźwy, do zapamiętania wszystkiego i śmiania się z Was x
Amie: Ashton Irwin?! Jak mogłabym powiedzieć nie do takiego ciacha?
Clarissa: Oh! Jak mogłabym przegapić taką okazję?
Więc, wydawało się że będzie dziwnie.
~*~
- Cholera Addi myślę, że powinnyśmy tam skręcić w lewo - powiedziałam z miejsca pasażera, patrząc zakłopotana na mapę.
- Czemu nie możemy po prostu użyć nawigacji w naszych telefonach! - Megan wykrzyczała z tyłu.
- Brak. Zasięgu. Po raz milionowy Meg - krzyknęła Clarissa.
- Nie mów na mnie Meg, to mi przypomina Meg z Family Guy. To obraza, po raz setny Clary- odpowiedziała Megan
- Dziewczyny! - krzyknęła Addison - Pozwólcie mi zjechać na pobocze, to też zobaczę mapę.
Zjechała i zaparkowała swojego Jeepa'a. Czemu bierzemy zawsze jej samochód, kiedy to jest najmniejsza oszczędność paliwa?
Addi wzięła moją mapę z rąk i przez chwile patrzyła na nią, złączając swoje brwi w jedną.
- Myślę, że się zgubiłyśmy dziewczyny.
Zaraz po tym usłyszałyśmy wydzierającą się muzykę. Robiło się głośniej i głośniej, kiedy dwa auta przyjechały. Wielki pojazd z Ashtonem i przyjaciółmi oraz Hummer podjeżdżający za nimi z grupką nieznanych, atrakcyjnych ludzi. Ashton puścił "I feel like dancin' " - All Time Low i można było usłyszeć resztę jego przyjaciół wydzierających tekst piosenki na całe gardło. Kiedy nas omijali, Michael przez okno skinął do nas "Jedźcie za nami"
Więc tak zrobiłyśmy.
Zaczęłyśmy podążać za nimi i Hummerem. Muzyka w radiu grała spokojnie. W samochodzie było wystarczająco cicho, więc mogłam ją usłyszeć. "Chelsea" - Summer Set. Zaczęłam cicho śpiewać patrząc w okno i podziwiać drzewa na wiejskiej drodze. Zawsze kochałam wieś bardziej niż miasto, ponieważ wolałam mniejsze ilości ludzi. Byłam niedogodną osobą, więc miało to sens.
Skręciliśmy w lewo i droga zmieniła się w żwir wskazując na to, że powoli dojeżdżamy na miejsce. Po kilku wąskich zakrętach wjechaliśmy na podjazd, ukazując wielki dom. Był brązowy i drewniany oraz niezwykle ogromny. Mogłam powiedzieć, że nie mieliśmy blisko sąsiadów. Było to dobrą i złą rzeczą. Mogliśmy imprezować tak głośno i mocno jak tylko chcemy. Ale jakby ktoś chciał nas zabić, to prawdopodobnie bylibyśmy w martwi.
- Jasna cholera, zapowiada się niesamowicie - powiedziała Megan, w tym czasie kiedy Addison parkowała obok reszty pojazdów.
- O tak - odpowiedziałam, zgadzając się z nią.
Wyszliśmy z auta jak i reszta. Stanęliśmy w kółku, patrząc się na każdego niezręcznie. Rozejrzałam się. Pierwsze co zauważyłam, był Luke. Westchnęłam głośno, kiedy zobaczyłam jak spuchnięte i podbite oko ma przeze mnie. Poczułam jak poczucie winy rozprzestrzenia się po moim ciele, ale nadal tego nie żałowałam. W końcu Ashton się odezwał.
- Jej, jesteśmy tutaj wszyscy! Okej, spróbuję zapoznać każdego z każdym. Po pierwsze wierzę, że wszyscy znacie moich kumpli z zespołu tak? - wszyscy odpowiedzieli zgodne 'tak' - Okej, świetnie! Ten gość tutaj, to Noah - powiedział wskazując na blondyna - To mój kuzyn, dlatego jesteśmy do siebie podobni.
Następnie pokazał na dziewczynę z kręconymi brązowymi włosami i oczami w tym samym kolorze. Miała na sobie koszulę do połowy brzucha i obcisłe spodnie. Strasznie przypominała mi Adrian z "The secret life of the American teenagers" - To jest Roxy.
Potem pokazał na naprawdę gorącego kolesia. Miał zielone oczy, brązowe włosy i mięśnie opinające się na jego koszulce.
- To Jace, a to - powiedział pokazując na ludzi trzymających się za ręce zakładam, że są parą - Blair i Christina, ale możecie mówić na nich Blastina odkąd stali się jedną osobą.
Wszyscy razem się zaśmiali.
Po przedstawieniu Megan, Amie, Addison, Clarissy i mnie, dał nam wycieczkę po domu. Weszliśmy do środka, podziwiając wielki salon. Były tam naprawdę długie, dwie kanapy na przeciwko kominka. Miał dużą plazmę umiejscowioną nad nim.
- Wszyscy znacie to miejsce, więc moglibyście wziąć po jednej dziewczynie, które nie znają i zrobić wycieczkę? I pamiętajcie, dwie osoby w pokoju!
Spojrzałam na wszystkich, ale moje oczy spojrzały nagle na Luke'a. Przez chwilę wyglądało tak jakby chciał do mnie podejść, ale Michael był szybszy.
- Witaj madam, zamierzam być Twoim przewodnikiem dzisiaj - powiedział udając wiejski akcent.
Roześmiałam się głośno i rzuciłam spojrzenie z powrotem w stronę Luke'a, żeby zobaczyć jak chwyta Addison w talii. Zarumieniła się jak wariatka, więc pozwoliłam Michael'owi chwycić moją rękę i zabrać dalej do domu.
- Więc, ogólnie parter jest do wyluzowania. Tam są tylne drzwi, które prowadzą nad jezioro, wzdłuż trzech z siedmiu pokoi i trzech łazienek. Pozwól, że pokażę Ci trzecie piętro.
Co było specjalnego w trzecim piętrze? I nie mają oni kuchni?
Wziął mnie na dół korytarza, zatrzymał i otworzył dni. Myślałam, że będziemy szli schodami? Jestem zagubiona.
Po drugiej stronie drzwi była winda. Kto do cholery ma windę w swoim domu? Michael musiał zobaczyć moje zaskoczenie, bo się odezwał.
- Ja wiem, ten dom jest niesamowity. Jego rodzice wręczyli mu na 18 urodziny.
Kto dostaje taki niecodzienny dom na swoje urodziny?
- Więc, pewnie muszą być bogaci co? - zapytałam zaczynając rozmowę w windzie, prowadzącą na trzecie piętro.
- Tak, zgadywałem że o to zapytasz. Tata Ashtona pracuje w firmie muzycznej. Zna Simona Cowella, który jest dość duży.
Jasna cholera. Zawsze chciałam poznać Simona Cowella, ponieważ on byłby jedynym, który szczerze by mi powiedział że nie potrafię śpiewać.
Dźwięk windy zasygnalizował, że dotarliśmy na trzecie piętro. Kiedy weszliśmy, uśmiechnęłam się szeroko. Jest tu scena i parkiet taneczny. Można było zobaczyć, że znajdują się tu kolorowe światła i kula dyskotekowa. W rogu pokoju był bar ( który był w pełni zaopatrzony w alkohol) i ogromna kuchnia obok niego.
- To - zaczął Michael - Jest miejsce gdzie imprezujemy.
Nagle byłam cała roztrzęsiona i podekscytowana nadchodzącym tygodniem.
_______________________________________
I jak się podoba rozdział?
No to... wspólna przerwa wiosenna. Hmm, ciekawe co się tam stanie?
Michael i Jaiden? Coś się stanie czy nie?
A teraz sprawy organizacyjne:
- DZIĘKUJE DZIĘKUJE DZIĘKUJE! ZA PONAD 5K WYŚWIETLEŃ. WIECIE ŻE JESTEŚCIE NAJLEPSZYMI CZYTELNIKAMI NA ŚWIECIE? KOCHAM WAS X
- Jak widzicie doszli nowi bohaterowie, więc jak chcecie to możecie do mnie napisać i prowadzić konto z nimi :D Na razie najbardziej zależy mi na Megan, Amie, Addi i Clarrissie. Oraz Angie. Ktoś chętny?
-Jak wiecie ( lub nie ) powstało konto na TT z opowiadaniem! KLIK
-Pytania, jak wcześniej już mówiłam możecie zadawać cały czas #BMBTYpl
I to chyba na tyle :D
Do kolejnego xx
Rozdział jest świetny! Na następny będę czekać z wielką niecierpliwością..Co do Michael i Jaiden, mam nadzieję, że zostaną tylko przyjaciółmi, a Luke się w końcu ogarnie i zacznie walczyć (bo ewidentnie jest coś na rzeczy) o tą dziewczynę! No to jak już wspomniałam nie mogę się doczekać następnego. Przeczuwam, że będzie się działo :D Jesteś świetna!
OdpowiedzUsuńomg, chce kolejnyy. Świetny rozdział jak zawsze i czekam z niecierpliwością na kolejny! xx / @xiickey
OdpowiedzUsuńTy nas zdecydowanie rozpieszczasz z tymi rozdziałami, awh. W sumie to dobrze, bo ten też jest super, ale mam nadzieję, że Jaiden jednak z Michaelem nic nie zakręci i Luke w końcu się ogarnie, żeby mogli znów mieć jakieś romantyczne chwile czy coś. Nie mogę się doczekać następnego! xx
OdpowiedzUsuń@friskyhxmmings
Świetny ;))))
OdpowiedzUsuńkochana cudowny rozdział <3 szykuj szybciutko następny xx wolę Luka z Jaiden <3 / @Joanna9991
OdpowiedzUsuńRozdział genialny, jak zwykle. Zapowiada się naprawdę ciekawie, chcę już następny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!!! Czekam z niecierpliwością na następny!
OdpowiedzUsuńFajnie, że taki długi rozdział, ale nie podoba mi się, że pojechali do domku nad jezioro, jak we wszystkich ff XD No ale wiem, że to nie zależy od Ciebie.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny w tłumaczeniu.
@FolllowMeJB
nie mogę się doczekać następnego!😍
OdpowiedzUsuńświetny. ciekawe co będzie dalej. czekam na kolejny. :)
OdpowiedzUsuńNext please!!!! Rozdział świetny ale troche krótki. Tak czy inaczej nie mogę doczekać się kolejnego! ❤❤❤ @Gordan1999
OdpowiedzUsuńPROSZĘ O NEXTA W TRYBIE NOW! :D
OdpowiedzUsuń@EmpireOfMalfoy