piątek, 12 września 2014

Rozdział 9

Szkoła skończyła się szybko po tym jak całe zamieszanie się uspokoiło. Oprócz ludzi szepczących i gapiących się, nic szczególnie złego się nie stało. Nie byłam za bardzo smutna. Nie mogłam powiedzieć czy ciężko mi było się utrzymać czy byłam naprawdę podekscytowana spotkaniem się z Michael’em po szkole.
Wpisałam mój kod i otworzyłam szafkę. Zostawiłam książki, które mi jutro nie są potrzebne i wzięłam tylko te z których muszę odrobić pracę domową. Nagle poczułam ręce zakrywające moje oczy, co spowodowało, że podskoczyłam i krzyknęłam. Puściły mnie kiedy odwróciłam i spodziewałam się tam mojego ojczyma. Zamiast niego ujrzałam Michael’a, który wyglądał na zakłopotanego i zastanawiającego się czemu krzyknęłam jakbym była gwałcona.
- Przepraszam... Myślałam że byłeś... – powiedziałam. Na jego twarzy wkroczyło poczucie winy.
- Nie, to ja przepraszam. Powinienem o tym pomyśleć.
- Jest okej. Zapomniałam o tym. Jakie plany na dzisiaj? – zapytałam, żeby poprawić nastrój.
- Co chcesz robić? – odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Za dużo presji. Ty wybierz.
- Cóż, możemy pójść do mnie i trochę się polenić?
Chciałam zaprzeczyć, nie chciałam być sama z chłopakiem w domu. Kto wie co on chciałby zrobić?
- Nie gryzę. Mam jedzenie i muzykę. Co Ci jeszcze potrzeba? – powiedział widząc, że się waham.
- Dobry pomysł. Chodźmy – od razu odpowiedziałam.
Zawiózł mnie do domu swoim autem, więc moje zostało na szkolnym parkingu. Jego dom nie był daleko od mojego. Może 5 bloków dalej. W drodze grała muzyka. Starałam się ją rozpoznać ale nigdy jej jeszcze nie słyszałam. Michael śpiewał ją
She sneaks out the window to meet with her boyfriend

Here’s what she told me the time that I caught ‘em

She said to me: forget what you thought

Cuz good girls are bad girls that haven’t been caught.
- Kogo to piosenka? – zapytałam przerywając mu w śpiewaniu –Jest naprawdę świetna.
- Mojego zespołu – odpowiedział rumieniąc się.
- Whoa! Serio?! Jesteście naprawdę dobrzy!
Oczekiwałam, że są zbyt pewni siebie i siedzą w jakimś garażu robiąc tylko covery. Zarumienił się jeszcze bardziej patrząc na drogę przed sobą.
- Bardzo Ci dziękuje, nawet nie wiesz jak mnie cieszyłyszę to od kogoś innego oprócz mamy Luke’a. Czasami myślę,że tylko ona jest naszą jedyną fanką.
Próbowałam sobie wyobrazić twardziela Luke’a, którego nie obchodzi świat, który jest synkiem mamusi. Nie mogłam.
- Więc, piszecie swoje piosenki?
- Yep. Ja i Luke piszemy najwięcej.
Wtedy wjechał na podjazd, kończąc naszą rozmowę. To był średni dom. Jednopiętrowy,ale nie mały. Miał ładne zielone podwórko i kwiaty posadzone obok okna.
- Zamierzasz patrzeć się na mój dom czy wejść do środka?
Michael był już w połowie drogi do drzwi,więc poszłam za nim. Weszliśmy do salonu i korytarza, który prowadził do jego pokoju. Kiedy weszłam, pierwszą rzeczą którą rzuciła mi się w oczy były porozwieszane plakaty z różnych gier na każdej ścianie. Ściany były pomalowane na jasny odcień fioletu, trochę dziewczęco jak dla niego. Ubrania i bokserki walały się po całej podłodze.
Typowe dla nastoletniego chłopaka.
Musiał zobaczyć, że przyglądam się temu bałaganowi bo zaczął zbierać brudne rzeczy i wrzucać do kosza stojącego w rogu pokoju.
- Sorry za bałagan – powiedział zbierając bokserki z przedmiotu, którym okazała się być gitara.
- Nie ma problemu. Mój pokój też nie jest jakiś czysty. Fajna gitara, zagrasz mi coś?
- Pewnie – powiedział biorąc instrument i usiadł na łóżku.
Zajęłam miejsce obok niego. Siedział przez chwile myśląc jaką piosenkę ma wybrać. Zaczął grać parę akordów. Po zagraniu ich kilka razy rozpoznałam że to „If it means a lot to you” – A Day to Remember.
And hey darling, I hope you’re good tonight

And I know you don’t feel right when I’m leaving

Yeah, I want it but no, I don’t need it

Tell me something sweet to get me by

’Cause I can’t come back home till they're singing
La, la la la, la la la

’Til everyone is singing

If you can wait till I get home

Then I swear to you that we can make this last
(la la la)

If you can wait till I get home

Then I swear come tomorrow, this will all be in our past

It might be for the best
Jego głos nie był zły, nawet jeśli nie był głównym wokalistą. Patrzył na mnie podczas kiedy grał kolejne nuty. Spojrzał na mnie żebym śpiewała.
Więc to zrobiłam.
And hey sweetie, I need you here tonight

And I know that you don’t wanna be leaving

Yeah, you want it but I can’t help it

I just feel complete, when you’re by my side.

But I know you can’t come home till they’re singing

La, la la la, la la la

’Til everyone is singing

La, la la la, la la la
Dołączył do mnie co sprawiło, że stałam się mniej świadoma.

If you can wait till I get home

Then I swear to you that we can make this last
(la la la)

If you can wait till I get home

Then I swear come tomorrow, this will all be in our past

It might be for the best
You know you can’t give me what I need

And even though you mean so much to me

I can wait through everything

is this really happening?

I swear I’ll never be happy again

And don’t you dare say we can just be friends

I’m not some boy that you can sway

We knew it’d happen eventually

La, la la la, la la la

Now everybody’s singing

La, la la la, la la la
Kiedy skończył grać ostatnie akordy, spojrzał na mnie w kompletnym szoku.
- Na co się tak patrzysz?
Szczerze? Powoli zaczynało to się robić niewygodne dla mnie.
- Nie powiedziałaś mi, że umiesz śpiewać – powiedział nie zdejmując swoich niebiesko zielonych oczu ze mnie.
- Wiem że nie powiedziałam. Gdybym to zrobiła to bym skłamała.
Nienawidziłam mówić innym, że umiem śpiewać. Ludzie mogliby oczekiwać czegoś niesamowitego, znienawidziłabym to gdybym nie mogła dokonać ich oczekiwań. Więc byłam zawsze bezpieczna i mówiłam że nie umiem śpiewać. Nikt nigdy mnie nie przesłuchiwał.
Rzucił mi spojrzenie typu „Nie kupuje Twojego kłamstwa kobieto”
- Okej, dobra. Jest mnóstwo osób, które śpiewają lepiej niż ja.  Nie mogę rywalizować z Carrie Underwood czy Demi Lovato.  To byłby żart gdybym miała z nimi rywalizować.
- Nie bądź tak negatywnie nastawiona.  Musisz mieć nadzieję na najlepsze albo nic dobrego kiedykolwiek się nie stanie – Michael powiedział z czułością w głosie.
- Wiem, wiem. Po prostu to jest trudne być pozytywnie nastawionym ponownie, rozumiesz?
- Tak, rozumiem.
Aktualnie zrozumiał 
~*~
- Jedna duża gorąca miętowa czekolada! – krzyknął Ashton, mówiąc mi co mam przygotować.
Chwyciłam kubek, dodając do niego potrzebne składniki. Kiedy było gotowe wzięłam ze sobą do lady i na sam czubek dałam bitą śmietanę. Perfekcyjnie. Po założeniu pokrywy, podałam z uśmiechem klientowi.
- Więc...- Ashton zaczął – Michael powiedział mi, że potrafisz śpiewać. Nie było nikogo w pomieszczeniu, bo zaczynało się już robić późno. Na całe szczęście nikt nie usłyszał co Ashton powiedział. – Powiedział że jesteś naprawdę dobra.
Położył nacisk kiedy mówił ‘naprawdę’ 
- Michael trochę przesadza. Nie mówię, że jestem jakaś zła, ale nie jestem niesamowita czy coś – odpowiedziałam.
- Jaiden, widzę że nie rozumiesz. Michael nigdy nie był pod wrażeniem czegokolwiek. Musisz być czymś wyjątkowym dla niego skoro twierdzi, że masz niezły głos. Powinnaś kiedyś wstąpić na próbę zespołu. Myślę,że by Ci się spodobała.
Czemu Ashton zapytał się mnie czy przyjdę skoro wie, że ja i Luke się źle dogadujemy? Racja, nie chodził do mojej szkoły, więc pewnie nie wiedział jak teraz jest dla mnie źle. Ale może Michael mu powiedział?
- Myślę,że to nie jest dobry pomysł – odezwałam się w końcu. – Luke i ja to akurat wrogowie czy coś. Mówi mi, że jestem dziwką lub suką zawsze kiedy ma szanse. Nawet Calum tak myśli.
Ta rozmowa przypomniała mi o tym jak bardzo boję się iść jutro do szkoły. Na szczęście jutro czwartek. Ashton wyglądał jakby miał dylemat.
- Nie chce zaczynać nie potrzebnej dramy... ale zawsze mogę z nimi porozmawiać.
- Naprawdę nie musisz. To nawet nie jest duży interes. Jestem dużą dziewczyną, zniosę to jakoś.
Kiedy to mówiłam Ashton patrzył na mnie jakby mi nie wierzył.
- Możesz robić tak,że inni będą w to wierzyć, ale nie musisz udawać tego przy mnie lub Michael’u. Wiesz o tym prawda? Jesteśmy Twoimi przyjaciółmi, nie ważne co się stanie.
Nie odpowiedziałam. Spojrzałam na zegarek nad wejściem i zobaczyłam, że czas mojej zmiany dobiegł końca.
- Hej, już idę do domu. Do zobaczenia – powiedziałam wychodząc zza lady, kierując się do wyjścia – Oh, nie zapomnij zetrzeć lady dobrze?
- Oczywiście – odpowiedział – Dobranoc.
________________________________________________
I jak Wam się podoba rozdział?
Nic o Luke'u, ale w kolejnym będzie!
A najważniejsze dla Was to to, że w następnym rozdziale dowiecie się WSZYSTKIEGO co się stało na imprezie.
Co takiego się wydarzyło oprócz pocałunku?
Jak Jaiden znalazła się obok Caluma?
Czemu nie był to Luke?
Dowiecie się w kolejnym rozdziale xx
Mam nadzieję, że się Wam podobał rozdział.
Do kolejnego xx

15 komentarzy:

  1. ROZDZIAŁ JEST JBFUCYHDRVR
    CZEKAM NA NN <3
    @EmpireOfMalfoy

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam <3
    @pamii_love

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne. czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg !! Chce 10 rozdział !! *__*
    @awwmyloux

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepszy rozdział do tej pory!
    Czekam na kolejny rozdział :D
    @FolllowMeJB

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham ten ff <3 kiedy kolejny rozdział? X @meow_styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w środę ale na pewno w piątek :D Zobacze jeszcze x

      Usuń
  7. Jeju, nawet nie wiecie jak bardzo chcę nakopać Luke'owi do dupy. Mimo, że nie było go w tym rozdziale. Ashton & Mike byli tu tacy awww
    Czemu te rozdziały są takie krótkie, wiem, że to nie twoja wina, ty tylko to tłumaczysz. Po prostu tak sobie narzekam lol. Czekam na następny xx @Aww_MyAsh

    OdpowiedzUsuń
  8. Super,czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. ehh będę usychać tak długo jak nie dodasz następnego :c
    kocham :) xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!! Czyja nie kogo. Tylko mnie to tak bardzo rzuca się w oczy? XD

    OdpowiedzUsuń